Szukaj

Category: I

I.3.7 Co z ludźmi którzy nie chcą dołączyć do syndykatu?

W takim przypadku, mogą pracować samodzielnie, wykorzystując swą własną pracę. Anarchiści nie pragną zmuszać ludzi, aby dołączali do syndykatów. Emma Goldman przemówiła za wszystkich anarchistów, gdy stwierdziła, że „wierzymy w każdą osobę żyjącą swoim życiem na swój własny sposób, a nie w przymuszanie innych do podążania za jakimkolwiek dyktowaniem…” [Udokumentowana historia amerykańskich lat, tom 2]

Zatem decyzja o dołączeniu do syndykatu będzie dobrowolna, a możliwość życia poza nim będzie gwarantowana jednostkom i grupom nie-wyzyskującym i nie-opresyjnym. Malatesta podkreślił to kiedy stwierdził, że w anarchistycznej rewolucji „co musi zostać niezwłocznie zniszczone… to kapitalistyczna własność – czyli fakt że kilku kontroluje naturalne bogactwo i środki produkcji, a tym samym mogą zmusić innych do pracy dla nich” ale każdy musi mieć „prawo i możliwość życia w innym systemie, kolektywistycznym, mutualistycznym, indywidualistycznym – jak kto sobie życzy, zawsze pod warunkiem, że nie ma ucisku ani wyzysku innych.” [Errico Malatesta: Życie i Idee, s.102]

Innymi słowy, doświadczane będą różne formy życia społecznego, w zależności od tego czego pragną ludzie.

Oczywiście niektórzy ludzie pytają, w jaki sposób anarchiści mogą pogodzić wolność jednostki z wywłaszczeniem kapitału. Wszystko, co możemy powiedzieć, to to, że ci krytycy podporządkowują się idei, że nie należy ingerować w “indywidualną wolność” tych w pozycji władzy do uciskania innych, i że to założenie odwraca do góry nogami koncept wolności jednostki, czyniąc ucisk „prawem” a odmowę wolności – formą wolności!

Jednakże, jest to uzasadnione pytanie – czy skutkiem anarchizmu byłoby zmuszenie osób samozatrudnionych do dołączenia do syndykatów, jako rezultat ruchu ludowego? Odpowiedź brzmi nie. Ponieważ zniszczenie tytułów własności nie skrzywdziłoby niezależnego pracownika, którego prawdziwym tytułem jest mienie i wykonywana praca. To co anarchiści chcą wyeliminować to nie mienie, lecz kapitalistyczna własność. Zatem tacy pracownicy „mogą preferować samodzielną pracę w swoich własnych małych sklepach” zamiast dołączać do zrzeszenia czy federacji. [James Guillaume, O budowaniu nowego społecznego porządku”, s. 356-79, Bakunin o anarchizmie s. 362]

To oznacza, że niezależni producenci będą wciąż istnieć wewnątrz anarchistycznego społeczeństwa, a niektóre miejsca pracy – być może całe obszary – nie będą częścią konfederacji. Jest to naturalne w wolnym społeczeństwie, gdyż różni ludzie mają różne idee i ideały.

Ci niezależni producenci również nie stoją w żadnej sprzeczności z wolnościowym socjalizmem, gdyż „to czym się interesujemy to zniszczenie tytułów posiadaczy którzy wyzyskują pracę innych oraz, ponad wszystkim, wywłaszczenie ich w celu przekazania wszystkich środków produkcji do dyspozycji tych, którzy wykonują pracę.”[Malatesta]

Taka wolność do samodzielnej pracy czy zrzeszania się, gdy jest to pożądane, nie zakłada żadnego poparcia dla własności prywatnej (jak ustaliliśmy w sekcji I.6.2.). Zatem każda jednostka w gospodarce wolnościowosocjalistycznej „zawsze ma swobodę by odizolować się i pracować samotnie, bez bycia uznanym za złego obywatela czy podejrzanego.” [Proudhon, cytowany przez K.Stevena Vincenta, Pierre Joseph Proudhon i Powstanie Francuskiego Socjalizmu Republikańskiego]

Podsumowując, w wolnym społeczeństwie ludzie nie muszą przyłączać się do syndykatów, jak również kooperatywa nie musi współpracować z innymi. Biorąc pod uwagę, że w rozdziale G.2.1 szczegółowo omówiliśmy kwestię porozumień gospodarczych, w tym miejscu zakończymy to omówienie.