Subiektywne i obiektywne granice możliwości keynesizmu, jakie naszkicowaliśmy w poprzedniej sekcji, zostały w zasadzie ostatecznie osiągnięte we wczesnych latach siedemdziesiątych. Powrócił wtedy kryzys gospodarczy, z ogromnym bezrobociem, któremu towarzyszyła wysoka inflacja. Interwencja państwa, która przez tak długi okres czasu utrzymywała kapitalizm w zdrowiu, jeszcze pogorszyła kryzys. Mówiąc inaczej, połączenie konfliktów społecznych i braku dostępnej kapitałowi wartości dodatkowej doprowadziło do złamania pomyślnego powojennego porozumienia społecznego.
Korzenie i spuścizna tego załamania się keynesizmu to rzeczy pouczające i warte przeanalizowania. Okres powojenny cechował się istotnymi zmianami w kapitalizmie i nowym, wyższym poziomem interwencji państwa. Więc skąd ta zmiana? Ujmując sprawę prosto, ponieważ kapitalizm nie był ustrojem zdolnym do trwałego istnienia. Nie zdołał o własnych siłach wyjść z Wielkiego Kryzysu, a rozkwit gospodarczy [Stanów Zjednoczonych] podczas wojny głęboko i w oczywisty sposób kontrastował ze stagnacją lat trzydziestych. I oczywiście bojowa klasa robotnicza, która przez lata prowadziła zaciętą walkę przeciwko faszystowskiemu kapitalizmowi, nie dałaby się łatwo sprowadzić z powrotem w masowe bezrobocie i ubóstwo. Zatem była konieczna zmiana pod względem ekonomicznym i politycznym. Zmiana ta została przewidziana w dziełach Keynesa. Nastąpiła pod wpływem nacisku klas pracujących, ale leżała w interesie klasy rządzącej.
Sposób wprowadzania interwencji państwa oczywiście różnił się w poszczególnych krajach, w zależności od potrzeb i ideologii rządzących partii i elit społecznych. W Europie powszechna była nacjonalizacja – niewydolny kapitał był przejmowany przez państwo i wzmacniany państwowymi funduszami. Wydatki na cele socjalne w Europie odgrywały ważniejszą rolę, gdyż partie socjaldemokratyczne próbowały wprowadzać reformy. Chomsky opisuje analogiczny proces w USA:
“Przywódcy biznesu przyznawali, że wydatki socjalne mogłyby pobudzić gospodarkę, ale znacznie bardziej woleli alternatywę w postaci militarnego keynesizmu – z powodów mających wiele wspólnego z przywilejami i władzą, nie zaś ‘racjonalnością ekonomiczną’. Takie podejście zostało przyjęte natychmiast, a “zimna wojna” służyła jako usprawiedliwienie /…/ System Pentagonu został uznany za idealny do tego celu. Rozciąga się on daleko poza wojskowy establishment, obejmując także Departament Energii /…/ i kosmiczną agencję NASA, przekształconą przez administrację Kennedy’ego w znaczącego odbiorcę rozdzielanych przez państwo publicznych subsydiów dla najnowocześniejszego przemysłu. Te przesunięcia narzucają społeczeństwu wielkie obciążenia w postaci kosztów prowadzenia przemysłu (Działy Badań i Rozwoju) i dostarczają gwarancji istnienia rynków zbytu dla nadmiernej produkcji, co jest pożytecznym amortyzatorem dla decyzji zarządów. W dodatku ta forma polityki przemysłowej nie daje niepożądanych efektów ubocznych, jak wydatki socjalne skierowane na zaspokajanie ludzkich potrzeb. Poza niepożądanymi skutkami w postaci redystrybucji, ten drugi rodzaj polityki wykazuje tendencję do przeszkadzania uprawnieniom szefostwa; pożyteczna produkcja może podciąć prywatne zyski, podczas gdy sponsorowana przez państwo produkcja rzeczy zbędnych /…/ jest darem dla właściciela i kierownika, którym szybko zostaną odpalone znaczne jej skrawki. Wydatki na cele socjalne mogą też stać się źródłem zainteresowania i uczestnictwa społeczeństwa, a zatem wzmagać zagrożenia dla demokracji /…/ Wady wydatków socjalnych nie obciążają alternatywy, jaką jest keynesizm militarny. Z tych powodów tygodnik Business Week wyjaśnił, że ‘istnieje ogromna społeczna i ekonomiczna różnica między pompowaniem w opiekę socjalną a pompowaniem w zbrojenia’, z których to drugie jest znacznie bardziej pożądane” [Stary i nowy porządek świata].
Wraz z upływem czasu socjalny keynesizm zdobywał coraz większe poparcie nawet w USA, częściowo w odpowiedzi na walkę klas pracujących, częściowo z potrzeby bycia popieranym przez ludzi w wyborach, a częściowo wskutek “powszechnej opozycji wobec wojny wietnamskiej [która] zapobiegła przeprowadzeniu przez Waszyngton powszechnej mobilizacji /…/ która mogłaby umożliwić dokończenie podboju bez uszczerbku dla gospodarki kraju. Waszyngton został zmuszony do prowadzenia polityki ‘kija i marchewki’ by zjednać sobie ludność, co pociągnęło za sobą znaczne koszty ekonomiczne” [Noam Chomsky, Op. Cit.].
Socjalny keynesizm oddaje część z całkowitej wartości dodatkowej pracownikom najemnym i bezrobotnym, podczas gdy militarny keynesizm przekazuje wartość dodatkową od ogółu populacji do kapitału i od kapitału do kapitału. To pozwala na publiczne subsydiowanie kapitału oraz Badań i Rozwoju, jak również na przetrwanie bezproduktywnego kapitału o istotnym znaczeniu. Keynesizm był kontynuowany dopóki wzrost płac realnych nie przekroczył wzrostu rentowności. Jednakże obydwie te wielkości mają swoje obiektywne granice, gdyż przekazywanie zysków od kapitału odnoszącego sukcesy do kapitału o istotnym znaczeniu, lecz mniejszych sukcesach, czy też długoterminowe inwestycje mogą spowodować kryzys – jeżeli nie ma wystarczająco dużo zysków w całym systemie. Wartość dodatkowa tworząca kapitał w tym przypadku zostanie upośledzona przez przepływy i nie będzie mogła odpowiadać na problemy gospodarcze tak swobodnie jak dotychczas.
Ten brak rentownego kapitału był częściową przyczyną fiaska powojennego porozumienia społecznego. W swojej głęboko błędnej książce z 1966 roku, Monopoly Capital, radykalni ekonomiści Baran i Sweezy twierdzili, że “gdyby wydatki na zbrojenia zostały raz jeszcze zmniejszone do przedwojennych proporcji, gospodarka kraju powróciłaby do stanu głębokiej depresji” [p. 153].
Inaczej mówiąc, gospodarka Stanów Zjednoczonych była dalej w stanie depresji, hamowanej przez wydatki państwa (dobrą, choć trochę specjalistyczną krytykę Barana i Sweezy’ego znajdziesz w opracowaniu Paula Matticka “Monopoly Capital” w książce Antybolszewicki komunizm).
Do tego jeszcze świat stawał się “trójbiegunowy” pod względem gospodarczym. Jako główne siły ekonomiczne wyłaniały się: odrodzona po wojnie Europa i skupiony wokół Japonii region azjatycki. To umieściło USA pod narastającym naciskiem, podobnie jak wojna wietnamska. Jednak głównym powodem tego załamania się była walka ludzi pracy. Jedyną granicą tempa wzrostu wymaganą do funkcjonowania keynesizmu jest stopień, do jakiego ostateczna produkcja składa się z dóbr konsumpcyjnych dla obecnie zatrudnionej ludności zamiast inwestycji. A inwestycje to najbardziej podstawowa metoda, przy pomocy której jest narzucana praca, tzn. kapitalistyczna dominacja. W innym wypadku kapitalizm i państwo nie mogłyby dłużej mieć pewności, że będzie można zmieścić walkę klas pracujących w ramach systemu.
Te naciski na amerykański kapitalizm miały wpływ na światową gospodarkę. Towarzyszyła im powszechna walka społeczna na całym świecie, skierowana przeciwko hierarchii w ogóle. Robotnicy, studenci, uczniowie, kobiety, grupy etniczne, przeciwnicy wojny i bezrobotni toczyli pomyślne boje przeciwko władzy. Walka ta zaatakowała hierarchiczny rdzeń kapitalizmu, a także zwiększyła ilość dochodów przeznaczonych dla świata pracy, co zaowocowało zawężeniem się zysków (patrz sekcja C.7), stwarzając kryzys gospodarczy.
Innymi słowy, powojenny keynesizm nie powiódł się po prostu dlatego, że nie mógł na dłuższą metę powstrzymać subiektywnych i obiektywnych nacisków, którym kapitalizm zawsze musi stawiać czoła.