Marta A. Ackelsberg przedstawia nam znakomite, krótkie podsumowanie odnośnie tego, jak zorganizowane były kolektywy przemysłowe:
„Istniejące wcześniej struktury organizacji pracowników umożliwiły przejęcie przez pracowników znacznej części gospodarki przemysłowej, zwłaszcza w Katalonii […] Komitety fabryczne utworzone w celu kierowania produkcją i koordynacji z innymi jednostkami w tej samej branży. Organizacje związkowe koordynowały zarówno produkcję, jak i dystrybucję wyrobów przemysłowych we wszystkich gałęziach przemysłu i regionach […] W większości gałęzi przemysłu podlegających kolektywizacji walne zgromadzenia pracowników decydowały o polityce, a wybrane komitety na co dzień zarządzały sprawami”. [Free Women of Spain, s. 73]
Kolektywy były oparte na demokratycznej samorządności robotników ich miejsc pracy, korzystając z majątku produkcyjnego, który był pod strażą całej robotniczej społeczności i zarządzany przez federacyjne stowarzyszenia pracowników:
„Kolektywy zorganizowane podczas hiszpańskiej wojny domowej były gospodarczymi stowarzyszeniami robotników bez własności prywatnej. Fakt, że kolektywne zakłady były zarządzane przez tych, którzy w nich pracowali, nie oznaczało, że placówki te stały się ich prywatną własnością. Kolektyw nie miał żadnych praw do sprzedania czy wynajęcia całości lub części skolektywizowanej fabryki lub miejsca pracy. Prawowitym dozorcą było C.N.T., Krajowa Konfederacja Pracy. Lecz nawet C.N.T. nie miało prawa postępować według własnego uznania. Wszystko musiało być zdecydowane i zatwierdzone przez samych robotników poprzez narady i zjazdy.” [cytat z The Anarchist Collectives, s. 67]
W Katalonii „każda fabryka wybierała swój komitet administracyjny składający się z najbardziej kompetentnych robotników. Zależnie od wielkości fabryki, funkcja tych komitetów obejmowała wewnętrzną organizację zakładów, statystykę, finanse, korespondencje i relacje z innymi fabrykami i społecznościami […] Kilka miesięcy później, po kolektywizacji, przemysł tekstylny w Barcelonie był w o wiele lepszym stanie niż pod zarządem kapitalistycznym. To był tylko kolejny przykład na to, że obywatelski socjalizm oddolny nie niszczy inicjatywy. Chciwość nie jest jedyną motywacją w relacjach międzyludzkich.” [Op. Cit., s. 95]
Tak więc pojedynczy kolektyw był oparty na masowym zgromadzeniu tych, co tam pracowali. To zgromadzenie nominowało personel administracyjny, który był upoważniony do wprowadzania w życie decyzji podjętych przez zgromadzenie i który musiał informować, jak i odpowiadać przed zgromadzeniem. Na przykład, w Castellon de la Plana „każdego miesiąca techniczna i administracyjna rada przedstawiała ogólnemu zgromadzeniu Syndykatu sprawozdanie, które było badane i przedyskutowywane, jeśli zaszła taka potrzeba, oraz ostatecznie wprowadzane, kiedy większość uznała ją za przydatną. Tak oto wszystkie działania były powszechnie znane i kontrolowane przez wszystkich robotników. Odnajdujemy tutaj praktyczny przykład wolnościowej demokracji”. [Collectives in the Spanish Revolution, s. 303] Władza opierająca się na bazie kolektywu, z „wszystkimi ważnymi decyzjami podjętymi przez ogólne zgromadzenia robotników […] które były szeroko uczęszczane i regularnie przeprowadzane […] jeśli administrator zrobił coś, na co zgromadzenie ogólne nie zezwoliło, był on prawdopodobnie zdymisjonowany na następnym zebraniu.” Przykład tego procesu jest widoczny w przedsiębiorstwie Casa Riviera. Po klęsce wojskowego zamachu stanu „komisja kontroli została nazwana przez Barceloński Związek Robotników Przemysłu Metalowego (Barcelona Metal Workers’ Union), by przejąć tymczasową kontrolę nad przedsiębiorstwami […] Parę tygodni później 19 lipca, miało miejsce pierwsze zgromadzenie ogólne robotników tej firmy […] Wybrali oni radę pracowników (Comite de Empresa) by kierować firmą na bardziej stałych zasadach […] Każdy z czterech sektorów firmy — trzy fabryki i personel biurowy — przeprowadzał swoje własne zgromadzenia ogólne przynajmniej raz w tygodniu. Tam omawiali oni sprawy, począwszy od najważniejszych do najbardziej trywialnych.” [Robert Alexander, The Anarchists in the Spanish Civil War, vol. 1, s. 469 i s. 532]
Podsumowując, kolektywy w Hiszpanii wyróżniały się samodzielnym zarządzaniem w miejscu pracy. Udało im się zrealizować długoletni wolnościowy cel, jakim było przekształcenie przemysłu z autokracji w demokrację, zastąpienie pracy najemnej wolną pracą opartą na zgromadzeniach równych sobie (patrz sekcja I.3.1). Błędem byłoby jednak założenie (jak czyni wielu, zwłaszcza marksistów), że CNT i FAI uznały tworzenie samodzielnie zarządzanych kolektywów za koniec rewolucji. Zdecydowanie nie. Chociaż były one ucieleśnieniem takich kluczowych zasad wolnościowych, jak samozarządzanie robotnikami, były one zasadniczo produktem zarówno idei anarchistycznych, jak i specyficznej sytuacji, w której zostały stworzone. Zamiast dążyć do rynkowego systemu spółdzielni producenckich, CNT postawiło na pełną socjalizację gospodarki i stworzenie wolnościowego komunizmu. W rezultacie kolektywy były postrzegane jako rozwój w kierunku tego celu, a nie jako cel sam w sobie. Ponadto, jak zauważa historyk Ronald Fraser, „istniały wątpliwości, czy CNT poważnie przewidziało kolektywizację przemysłu […] przedwcześnie”. [The Blood of Spain, s. 212] Polityka CNT była przeciwna na przykład dekretowi kolektywizacji rządu katalońskiego, który formalizował (i kontrolował) spontaniczne zyski z rewolucji wyrażone przez kolektywy.
Dlatego też kolektywy te były (początkowo) formą „samozarządzania rozciągającego się pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem, które, jak twierdzimy, nie miałyby miejsca, gdyby rewolucja mogła się w pełni rozwinąć pod kierownictwem naszych syndykatów”. Innymi słowy, rewolucja ta doprowadziła do zniesienia systemu płacowego, ale nie systemu wynagrodzeń. W ten sposób kapitalizm został zastąpiony przez mutualizm, a nie pożądany przez większość anarchistów socjalizm (wolnościowy komunizm). Ponieważ rozwój gospodarczy i polityczny są ze sobą ściśle powiązane, fakt, że CNT nie przeprowadziło politycznego aspektu rewolucji, oznaczał, że rewolucja w gospodarce była skazana na niepowodzenie. Jak podkreślił Leval, w „spółdzielniach przemysłowych, zwłaszcza w dużych miastach, sprawy potoczyły się inaczej w wyniku sprzecznych czynników i opozycji powstałej w wyniku współistnienia prądów społecznych wywodzących się z różnych klas społecznych” [Gaston Leval, Collectives in the Spanish Revolution, s. 227-8 i s. 227]
To, że początkowe formy rewolucji nie były takie, jak się spodziewano, być może nie powinno być zaskoczeniem. Przecież żadna transformacja społeczna nigdy nie dorównała nadziei tych, którzy ją popierali, a były pilniejsze sprawy do załatwienia, takie jak ponowne uruchomienie produkcji i walka z Franco. Jest więc zupełnie zrozumiałe, że kolektywy te ucieleśniły tylko niektóre, a nie wszystkie aspekty celów CNT i FAI! Co więcej, zmiany społeczne nie przynoszą natychmiastowych, doskonałych przekształceń, a robotnicy „musieli budować nowe obiegi konsumpcji i dystrybucji, nowe rodzaje relacji społecznych między proletariatem a chłopami, nowe sposoby produkcji”. [Abel Paz, Durruti in the Spanish Revolution, s. 451] Proces ten został rozpoczęty, nawet jeśli początkowo był niepełny. O tym, że organizacje te przewidziały szerszy cel, świadczy fakt, że działacze związkowi dążyli do zwiększenia stopnia socjalizacji. Tak więc, i znów zgodnie z teorią wolnościową, kolektywy te wyraziły również chęć współpracy w ramach i pomiędzy branżami (patrz sekcja I.3.5). Te próby federacji i koordynacji zostaną omówione w następnym rozdziale, wraz z niektórymi wnioskami, które można wyciągnąć z tych doświadczeń. Bo, jak można się było spodziewać, ta próba wprowadzenia socjalizmu wolnościowego miała swoje wady, a także sukcesy.