Po pierwsze, niezbędne jest wskazanie, jakiego rodzaju władzy anarchizm rzuca wyzwanie. Jak wskazuje Erich Fromm w Mieć czy być, “władza” to “szerokie określenie, z dwoma całkowicie odmiennymi znaczeniami: może ona być albo ‘racjonalną’, albo ‘irracjonalną’ władzą. Racjonalna władza opiera się na fachowości, i pomaga wzrastać osobie mającej w niej oparcie. Irracjonalna władza opiera się na sile i służy wyzyskowi osoby jej podporządkowanej”. Ten sam wniosek został wysunięty przez Bakunina sto lat wcześniej (zobacz na przykład Bóg i państwo), gdy ten wskazywał na różnicę między władzą a wpływem.
Ta kluczowa sprawa wyraża się w różnicy między posiadaniem władzy a byciem autorytetem. Bycie autorytetem oznacza, że dana osoba jest na ogół uznawana za kompetentną do wykonywania danego zadania, w oparciu o swoje indywidualne umiejętności i wiedzę. Ujmując to inaczej, jest to społecznie uznana fachowość. Posiadanie władzy, przeciwnie, jest stosunkiem społecznym opartym na ustalonym porządku i sile pochodzącej z hierarchicznej pozycji, nie zaś na osobistych zdolnościach. Oczywiście to nie znaczy, że fachowość nie jest czynnikiem ważnym dla uzyskania pozycji hierarchicznej; to znaczy tylko, że prawdziwa lub rzekoma początkowa fachowość zostaje przekształcona w prawo albo stanowisko władzy, a więc staje się niezależna od jednostek, tj. zinstytucjonalizowana.
Ta różnica jest ważna, ponieważ sposób, w jaki ludzie się zachowują, jest bardziej wytworem instytucji, w których wyrośli, niż jakiejkolwiek wrodzonej natury. Mówiąc inaczej, stosunki społeczne kształtują ludzi nimi objętych. Znaczy to, że różne grupy, jakie tworzą jednostki, w rezultacie uzyskują cechy i zachowania, których nie można zrozumieć sprowadzając je do jednostek w ich obrębie. A zatem grupa składa się nie tylko z jednostek, lecz także stosunków między jednostkami, i te stosunki będą oddziaływać na poddane im osoby. Na przykład, oczywiście “sprawowanie władzy przez niektórych ubezwłasnowolnia innych”, a przez to za pomocą “łączenia fizycznego zastraszania, gospodarczej dominacji i zależności, oraz psychologicznych ograniczeń, instytucje i praktyki społeczne wpływają na sposób, w jaki każdy spogląda na świat i swoje miejsce w nim” [Martha A. Ackelsberg, Wolne kobiety Hiszpanii].
Autorytarne stosunki społeczne oznaczają dzielenie społeczeństwa na (nielicznych) rozkazodawców i (licznych) odbiorców rozkazów, zubażające (umysłowo, emocjonalnie i fizycznie) jednostki objęte tym podziałem oraz społeczeństwo jako całość. Stosunki międzyludzkie, we wszystkich sferach życia, zostają naznaczone władzą, nie wolnością. A ponieważ wolność może zostać stworzona jedynie przez wolność, autorytarne stosunki społeczne (i wymagane przez nie posłuszeństwo) nie uczą i nie mogą nauczyć żadnej osoby życia w wolności – dopiero uczestnictwo (samorządność) we wszystkich dziedzinach życia może to uczynić.
Oczywiście, będzie się przekonywać, że w jakimkolwiek zbiorowym przedsięwzięciu istnieje potrzeba współpracy, i ta potrzeba “podporządkowania” jednostki działaniom grupy jest formą władzy. Tak, ale istnieją dwa różne sposoby koordynowania działalności jednostek w obrębie grup – albo za pomocą metod autorytarnych, albo też za pomocą metod wolnościowych. Proudhon, w odniesieniu do zakładów pracy, wyjaśnia tę różnicę:
“albo robotnik […] będzie po prostu pracobiorcą dla właściciela-kapitalisty-założyciela; albo będzie uczestniczyć […] [i] mieć głos w radzie, jednym słowem stanie się członkiem stowarzyszenia.
W pierwszym przypadku robotnik jest podporządkowany, wyzyskiwany: jego stałym warunkiem życia jest posłuszeństwo […] W drugim przypadku odbiera swoją godność jako człowiek i obywatel […] kształtuje część organizacji produkcji, w której dotąd był nikim jak tylko niewolnikiem; ponieważ, w mieście, formuje część suwerennej władzy, dla której dotąd był tylko poddanym […] nie musimy się wahać, bo nie mamy wyboru […] konieczne jest uformowanie STOWARZYSZENIA wśród robotników […] gdyż bez tego, pozostaną oni w stosunkach niższości i podporządkowania, i z tego wyniknie podział na dwie […] kasty panów i pracowników najemnych, który jest sprzeczny z wolnym i demokratycznym społeczeństwem” [Pierre-Joseph Proudhon, Ogólna idea rewolucji].
Innymi słowy, stowarzyszenia mogą się opierać na racjonalnej formie władzy, polegającej na naturalnych wpływach, a więc odzwierciedlać wolność, zdolność jednostek do myślenia, działania i odczuwania oraz kierowania swoim własnym czasem i działalnością. W innym razie do naszych stosunków z innymi włączamy elementy niewolnictwa. Elementy te zatruwają całość i kształtują nas w negatywny sposób (zobacz sekcję B.1.1). Dopiero reorganizacja społeczeństwa na modłę wolnościową (i, można dodać, umysłowa transformacja, jakiej ta zmiana wymaga i jaką by wytworzyła) pozwoli jednostce “osiągnąć mniej więcej całkowity rozkwit, ciągle wzrastający” i przepędzi “tego ducha podporządkowania, który sztucznie jej narzucono” [Nestor Machno, Walka przeciwko państwu i inne eseje].
Anarchiści zatem “nie pragną niczego bardziej, niż ujrzeć [innych] […] wywierających na nas naturalny i słuszny wpływ, przyjmowany dobrowolnie, i nigdy nie narzucany […] Akceptujemy wszystkie naturalne autorytety i wszystkie faktyczne wpływy, ale nie akceptujemy żadnych jako prawa […] “ [Filozofia polityczna Bakunina]. Anarchistyczne poparcie dla swobodnego stowarzyszania się w bezpośrednio demokratycznych grupach opiera się na takich formach organizacji, które umacniają wpływ i ograniczają bezrozumną władzę w naszym życiu. Członkowie takich organizacji mogą tworzyć i przedstawiać swoje własne pomysły i sugestie, krytycznie oceniać propozycje i sugestie swoich kolegów, przyjmować te, z którymi się zgadzają lub co do których zostali przez nich przekonani, i mają prawo opuszczenia stowarzyszenia, jeśli są niezadowoleni z kierunku jego działalności. Zatem wpływ jednostek i ich swobodne oddziaływanie wzajemne wyznacza charakter podejmowanych decyzji, a nikt nie ma prawa narzucać swoich pomysłów komuś innemu. Jak przekonywał Bakunin, w organizacjach takich “żadna funkcja nie pozostaje niezmienna i nie będzie pozostawać na stałe i nieodwołalnie związana z jedną osobą. Porządek hierarchiczny i awans nie istnieją […] W takim systemie władza, mówiąc właściwie, dłużej nie istnieje. Władza zostaje rozproszona w zbiorowości i staje się prawdziwym wyrazem wolności każdego” [Bakunin o anarchizmie].
Dlatego anarchiści przeciwstawiają się irracjonalnej (tj. bezprawnej) władzy, innymi słowy, hierarchii – hierarchii będącej instytucjonalizacją władzy w społeczeństwie. Hierarchiczne instytucje społeczne obejmują państwo (zobacz sekcję B.2), własność prywatną (patrz w sekcji B.3) i przez to kapitalizm (zobacz sekcję B.4). Anarchiści z pasją zwalczają te instytucje z powodu ich hierarchicznej natury. Ale hierarchia istnieje też poza tymi instytucjami. Na przykład hierarchiczne stosunki społeczne obejmują seksizm, rasizm i homofobię (patrz w sekcji B.1.4), a anarchiści przeciwstawiają się im i walczą z nimi wszystkimi.
Jak zauważyliśmy wcześniej (A.2.8), anarchiści uważają wszystkie hierarchie nie tylko za szkodliwe, lecz i niepotrzebne, i sądzą, że istnieją alternatywne, bardziej egalitarne sposoby organizowania życia społecznego. Przekonują, że tak naprawdę władza hierarchiczna stwarza zjawiska, dla zwalczania których jest przeznaczona w założeniach, a zatem dąży do samoistnej kontynuacji swego istnienia. Tak więc biurokratyczna instytucja rzekomo powołana w celu zwalczania ubóstwa w końcu przyczynia się do przedłużania jego istnienia, ponieważ bez ubóstwa najwyżej opłacani funkcjonariusze na szczycie instytucji pozostaliby bez pracy. To samo dotyczy agencji, które w zamierzeniach mają eliminować nadużywanie narkotyków, walczyć z przestępczością itd. Mówiąc inaczej, władza i przywileje, jakich dostarczają szczytowe stanowiska hierarchiczne stanowią silny bodziec dla tych, którzy je zajmują, aby nie rozwiązywali problemów, które rzekomo mają rozwiązać. (Zobacz dalszą dyskusję w książce Marilyn French, Ponad władzą: o kobietach, mężczyznach i zasadach moralnych, Summit Books, 1985).