Innym obszarem, w którym marksiści przeinaczają anarchizm, jest twierdzenie, że anarchiści wierzą, że całkowicie socjalistyczne społeczeństwo (innymi słowy społeczeństwo idealne lub „utopijne”) może zostać stworzone „z dnia na dzień”. Jak pisze marksista Bertell Ollman: „W przeciwieństwie do anarchokomunistów, nikt z nas [marksistów] nie wierzy, że komunizm wyłoni się z rewolucji socjalistycznej. Wymagany jest pewien rodzaj przejścia i okres nieokreślonej długości, aby mógł on nastąpić”. [Market Socialism: The Debate among Socialists, Bertell Ollman (ed.), s. 177] To stwierdzenie, choć jest powszechne, nie rozumie anarchistycznej wizji rewolucji. Uważamy to za proces, a nie wydarzenie: „Przez rewolucję nie rozumiemy tylko aktu powstania”. [Malatesta, Errico Malatesta: His Life and Ideas, s. 156]
Kiedy to zostanie zrozumiane, pomysł, że anarchiści uważają, że „pełnokrwiste” społeczeństwo anarchistyczne zostanie stworzone „dnia na dzień”, stanie się błędny. Jak zauważył Murray Bookchin, „Bakunin, Kropotkin, Malatesta nie byli na tyle naiwni, by wierzyć, że anarchizm można ustanowić z dnia na dzień. Przypisując to pojęcie Bakuninowi, Marks i Engels świadomie zniekształcili poglądy rosyjskiego anarchisty” [Post-Scarcity Anarchism, s. 137] W rzeczy samej, Kropotkin podkreślił, że anarchiści „nie wierzą, że w jakimkolwiek kraju rewolucja zostanie zrealizowana za jednym zamachem, w mgnieniu oka, o czym marzą niektórzy socjaliści”. Co więcej, „Nie był rozpowszechniony większy szkodliwy fałsz niż fałsz ‘Jednodniowej rewolucji’”. [The Conquest of Bread, s. 81] Bakunin argumentował, że „mniej lub bardziej wydłużony okres przejściowy” będzie „naturalnie następował po wielkim kryzysie społecznym” wywołanym przez rewolucję społeczną. [The Political Philosophy of Bakunin, s. 412] Nie chodzi zatem o to, czy po rewolucji powstanie społeczeństwo „przejściowe”, ale o to, jaki będzie to rodzaj transformacji.
Tak więc anarchiści są świadomi, że „pełnokrwiste” społeczeństwo komunistyczne nie powstanie od razu. Tworzenie takiego społeczeństwa będzie raczej procesem, od którego rozpocznie się rewolucja. Jak ujął to Alexander Berkman w swoim klasycznym wprowadzeniu do idei komunistyczno-anarchistycznych „nie wolno mylić rewolucji społecznej z anarchią. Rewolucja, na niektórych jej etapach, jest gwałtownym przewrotem; anarchia jest społecznym warunkiem wolności i pokoju. Rewolucja jest środkiem doprowadzenia do anarchii, ale nie jest to anarchia sama w sobie. To jest to, by utorować drogę do anarchii, stworzyć warunki, które umożliwią życie w wolności”. Jednak „cel kształtuje środki”, a więc „aby osiągnąć swój cel, rewolucja musi być nasycona i kierowana przez ducha anarchistycznego i idee […] rewolucja społeczna musi być anarchistyczna w metodzie, jak i w celu”. [What is Anarchism?, s. 231]
Berkman przyznał również, że „pełnokrwisty” komunizm nie jest prawdopodobny po udanej rewolucji. „Oczywiście”, przekonywał, „gdy rewolucja społeczna zostanie gruntownie zorganizowana, a produkcja będzie funkcjonowała normalnie, wystarczy dla wszystkich. Ale w pierwszych etapach rewolucji, w trakcie procesu odbudowy, musimy zadbać o to, aby zapewnić ludziom jak najlepsze zaopatrzenie, i to w równym stopniu, co oznacza racjonowanie”. Oczywiście, w takich okolicznościach „pełnokrwisty” komunizm byłby niemożliwy i, co nie jest zaskoczeniem, Berkman twierdził, że nie zaistnieje. Jednak zasady, które inspirują komunizm i anarchizm, mogą być stosowane natychmiast. Oznaczało to, że zarówno państwo, jak i kapitalizm zostaną zniesione. Argumentując, że „nie ma innej drogi zabezpieczenia ekonomicznej równości, która sama w sobie jest wolnością” jak tylko anarcho-komunizm, stwierdził również, że jest „prawdopodobne […] że kraj w rewolucji społecznej może wypróbować różne eksperymenty ekonomiczne […] różne kraje i regiony prawdopodobnie wypróbują różne metody, a poprzez praktyczne doświadczenie nauczą się najlepszego sposobu. Rewolucja jest jednocześnie szansą i uzasadnieniem dla tego”. Zamiast „dyktować przyszłość, określać sposób postępowania”, Berkman twierdził, że jego „celem jest zaproponowanie, w ogólnym zarysie zasad, które muszą ożywić rewolucję, ogólnych kierunków działania, którymi powinna podążać, jeśli ma ona osiągnąć swój cel – odbudowę społeczeństwa na fundamencie wolności i równości”. [Op. Cit., s. 215 i s. 230]
Malatesta spierał się w podobny sposób. Nalegając na „całkowite zniszczenie dominacji i wyzysku człowieka przez człowieka” przez „wywłaszczenie właścicieli i kapitalistów dla dobra wszystkich” oraz „zniesienie rządu”, uznał, że w „okresie porewolucyjnym, w okresie reorganizacji i transformacji, mogą istnieć ‘urzędy do spraw koncentracji i dystrybucji kapitału przedsiębiorstw zbiorowych’, że mogą istnieć instytucje rejestrujące wykonaną pracę i ilość dóbr, do których się należy.” Podkreślił jednak, że „jest to coś, na co będziemy musieli poczekać i zobaczyć, a raczej jest to problem, który będzie miał wiele i zróżnicowanych rozwiązań w zależności od systemu produkcji i dystrybucji, który będzie dominował w różnych miejscowościach i wśród wielu […] grup, które będą istniały”. Argumentował, że o ile w końcu wszystkie grupy robotników (zwłaszcza chłopi) „zrozumieją zalety komunizmu lub przynajmniej bezpośredniej wymiany towarów na towary”, to nie może się to zdarzyć „z dnia na dzień”. Jeśli użyty zostanie pieniądz, wówczas ludzie powinni „upewnić się, że faktycznie reprezentuje on użyteczną pracę wykonywaną przez jego posiadaczy”, zamiast być „potężnym środkiem wyzysku i ucisku” jakim jest obecnie. [Errico Malatesta: His Life and Ideas, s. 198-9 i s. 100-1] Emma Goldman widziała również „społeczeństwo oparte na dobrowolnej współpracy grup producenckich, społeczności i społeczeństw luźno ze sobą połączonych, które ostatecznie przekształciło się w wolny komunizm, urzeczywistniony przez solidarność interesów”. [Red Emma Speaks, s. 50]
Zamiast więc widzieć „pełnokrwiste” społeczeństwo komunistyczne pojawiające się natychmiast po rewolucji, anarchokomuniści widzą okres przejściowy, w którym stopień komunizmu w danej społeczności lub obszarze jest uzależniony od obiektywnych warunków, w jakich się znajduje. W tym okresie przejściowym pojawiłyby się różne formy eksperymentów społecznych, ale pragnieniem jest, aby wolnościowe zasady komunistyczne były podstawą jak największej części tych eksperymentów. Twierdzenie, że anarchokomuniści ignorują rzeczywistość i postrzegają komunizm jako tworzony z dnia na dzień, jest po prostu wypaczeniem ich idei. Zdają sobie raczej sprawę, że rozwój w kierunku komunizmu zależy od warunków lokalnych, warunków, które można przezwyciężyć tylko w czasie i przez wyzwoloną wspólnotę reorganizującą produkcję i rozszerzającą ją w miarę potrzeb. W 1884 r. Malatesta twierdził, że komunizm może zostać wprowadzony natychmiast tylko w bardzo ograniczonej liczbie obszarów, a „dla reszty” kolektywizm musiałby zostać zaakceptowany „na okres przejściowy”. Wynikało to z faktu, że „aby było to możliwe, od członków społeczeństwa wymagany jest wysoki stopień rozwoju moralnego, poczucie solidarności, zarówno wzniosłe, jak i głębokie, którego pobudzenie rewolucji może nie wystarczyć do wywołania. Wątpliwość ta jest tym bardziej uzasadniona, że warunki materialne sprzyjające temu rozwojowi nie będą istniały na początku” [cytowany przez Daniela Guérina, Anarchism, s. 51]
Oczywiście, nasz argument przeczy powszechnie panującemu poglądowi, że anarchiści wierzyli, że świat utopijny zostanie stworzony natychmiast po rewolucji. Oczywiście, twierdząc, że anarchiści myślą, iż „pełnokrwisty komunizm” nastąpi bez jakiejś formy okresu przejściowego, marksiści malują obraz anarchizmu jako po prostu utopijny, teorię, która ignoruje obiektywną rzeczywistość na rzecz myślenia życzeniowego. Jednak, jak widać powyżej, tak nie jest. Anarchiści są świadomi, że „pełnokrwisty komunizm” jest uzależniony od obiektywnych warunków i dlatego nie może zostać wdrożony, dopóki warunki te nie zostaną spełnione. Dopóki nie zostaną osiągnięte obiektywne warunki, będą wypróbowane różne sposoby dystrybucji towarów, organizacji i zarządzania produkcją itd. Takie schematy będą w miarę możliwości oparte na zasadach komunistycznych.
Taki okres przejściowy opierałby się na zasadach wolnościowych i komunistycznych. Organizacja społeczeństwa byłaby anarchistyczna – państwo zostałoby zniesione i zastąpione przez wolną federację pracowników i stowarzyszeń społecznych. Struktura gospodarcza byłaby socjalistyczna – produkcja opierałaby się na samozarządzanych miejscach pracy, a zasady dystrybucji byłyby jak najbardziej komunistyczne w danych warunkach obiektywnych.
Dziwne wydaje się również twierdzenie marksistów, że anarchiści uważali, że „pełnokrwiste” społeczeństwo komunistyczne było możliwe „z dnia na dzień”, biorąc pod uwagę fakt, że anarchiści zawsze zwracali uwagę na trudności stojące przed rewolucją społeczną. Kropotkin, na przykład, nieustannie podkreślał, że rewolucja stanęłaby w obliczu poważnych zakłóceń gospodarczych. W jego słowach: „Rewolucja polityczna może zostać zrealizowana bez wstrząsania podstawami przemysłu, ale rewolucja, w której ludzie kładą ręce na własność, nieuchronnie sparaliżuje wymianę i produkcję […] Ten punkt nie może być zbyt wymuszany; reorganizacja przemysłu na nowych podstawach […] nie może zostać zakończona w ciągu kilku dni; z drugiej strony, ludzie nie poddadzą się półgłodowaniu przez lata, aby zobowiązać teoretyków, którzy stoją na straży systemu płac. Aby przetrwać w okresie napięcia, będzie się żądać tego, czego zawsze żądano w takich przypadkach – komunizacji dostaw – dawania racji”. [The Conquest of Bread, s. 72-3]
Podstawowe zasady tego „okresu przejściowego” opierałyby się zatem na „uspołecznieniu produkcji, konsumpcji i wymiany”. Państwo zostałoby zniesione, a „komuny federacyjne” zostałyby utworzone. Koniec kapitalizmu zostałby osiągnięty przez „wywłaszczenie” wszystkiego, „co umożliwia każdemu człowiekowi – czy to finansiście, właścicielowi młyna, czy właścicielowi – przywłaszczenie sobie produktu trudu innych”. Dystrybucja towarów opierałaby się „nie na tym, co wspólnota posiada w obfitości, ale na równym dzieleniu i dzieleniu tych towarów, których jest mało lub którychmoże zabraknąć”. [Op. Cit., s. 136, s. 61 i s. 76] Najwyraźniej, choć nie jest to w żaden sposób „pełnokrwisty” komunizm, taki system kładzie podwaliny pod jego ostateczne przybycie. Jak podsumował Max Nettlau, „nicz wyjątkiem powierzchownej interpretacji niektórych obserwacji Kropotkina nie może prowadzić do wniosku, że anarchistyczny komunizm może wskoczyć w życie poprzez akt powszechnej improwizacji, za pomocą magicznej różdżki”. [A Short History of Anarchism, s. 80]
Tak było na przykład w przypadku Rewolucji Hiszpańskiej. Różne kolektywy działają na różne sposoby. Jedni próbowali wprowadzić wolny komunizm, jedni kombinację racjonowania i komunizmu, inni wprowadzili równość płac, inni wyrównywali jak najwięcej płac i tak dalej. Z biegiem czasu, wraz ze zmianą warunków ekonomicznych i rozwojem trudności, kolektywy zmieniały sposób dystrybucji, aby je uwzględnić. Te kolektywy dobrze wskazują na praktyczne aspekty anarchizmu i jego pragnienie dostosowania się do rzeczywistości, a nie ignorowania jej.
Wreszcie, na marginesie, to jest właśnie ta anarchistyczna świadomość destrukcyjnego wpływu rewolucji na gospodarkę kraju, która po części czyni anarchistów skrajnie sceptycznymi wobec probolszewickich racjonalizacji, obwiniających za bolszewicki autorytaryzm trudne warunki ekonomiczne, w obliczu których stoi rewolucja rosyjska (pełniejsza dyskusja na ten temat, zob. sekcja H.6.1). Jeśli, jak twierdził Kropotkin, rewolucja społeczna nieuchronnie prowadzi do ogromnych zakłóceń gospodarczych, to oczywiście należy unikać bolszewizmu, jeśli nie jest on w stanie poradzić sobie z takimi nieuniknionymi wydarzeniami. W takich okolicznościach centralizacja jedynie wspomogłaby zakłócenia, a nie je ograniczyła. Świadomość problemów stojących przed rewolucją społeczną doprowadziła również anarchistów do podkreślenia znaczenia działań lokalnych i masowego uczestnictwa. Jak to ujął Kropotkin, „ogromna konstruktywna praca, której wymaga rewolucja społeczna, nie może być wykonana przez rząd centralny […] Potrzebuje wiedzy, mózgów i dobrowolnej współpracy wielu lokalnych i wyspecjalizowanych sił, które same mogą zaatakować różnorodność problemów gospodarczych w swoich lokalnych aspektach”. [Anarchism, s. 255-6] Bez tych lokalnych działań skoordynowane wspólne starania pozostałyby w próżni.
Podsumowując, anarchiści przyznają, że z politycznego punktu widzenia nie ma okresu przejściowego (tzn. państwo musi zostać zniesione i zastąpione przez wolną federację samozarządzanych organizacji klasy robotniczej). Ekonomicznie anarchiści uznają, że różne obszary będą rozwijać się w różny sposób, a więc będą istniały różne formy transformacji gospodarczej. Zamiast widzieć, że „pełnokrwisty komunizm” jest natychmiastowym rezultatem rewolucji socjalistycznej, anarchokomuniści twierdzą wręcz przeciwnie – „pełnokrwisty komunizm” rozwinie się dopiero po udanej rewolucji i nieuniknionym okresie odbudowy społecznej, który nastąpi po niej. W miarę jak społeczeństwo będzie się do tego przygotowywać, rozwinie się „pełnokrwista” gospodarka komunistyczna. Argumentujemy, że każda przejściowa forma ekonomiczna musi opierać się na zasadach społeczeństwa, jakiego pragnie. Innymi słowy, każdy okres przejściowy musi być jak najbardziej komunistyczny, jeśli komunizm jest ostatecznym celem, a także musi być wolnościowy, jeśli ostatecznym celem jest wolność.
W sekcji I.2.2 rozwijamy tę kwestię.