Często zarzuca się, zazwyczaj bez żadnych dowodów, że anarchiści nie postrzegają klasy robotniczej jako „sprawcy” rewolucji społecznej. Pat Stack, na przykład, stwierdza „porażką anarchizmu [jest] zrozumienie centralnej roli samej klasy robotniczej”. Twierdzi, że dla Marksa „klasa robotnicza zmieniłaby świat, a w procesie zmieniłaby się sama. Stałaby się sprawcą postępu społecznego i wolności człowieka”. Jednak dla Bakunina „wykwalifikowani rzemieślnicy i zorganizowani robotnicy fabryczni, dalecy od źródła zniszczenia kapitalizmu, byli ‘skażeni pretensjami i aspiracjami’. Zamiast tego Bakunin spoglądał na tych odrzuconych przez kapitalizm, najbardziej zniszczonych, brutalizowanych i zepchniętych na margines. Lumpenproletariat, bandyci, ‘niecywilizowani, wydziedziczeni, analfabeci’, jak to ujął, byliby jego sprawcamizmian” [“Anarchy in the UK?”, Socialist Review, nr. 246] Nie przedstawił żadnych referencji dla swoich oskarżeń. Nie jest to zaskoczeniem, gdyż oznaczałoby to, że czytelnik mógłby sam sprawdzić zasadność roszczeń Stacka.
Weźmy na przykład cytat: „niecywilizowani, wydziedziczeni, analfabeci” który Stack wykorzystuje jako dowód. Wyrażenie to pochodzi z eseju napisanego przez Bakunina w 1872 roku, w którym wyrażono różnice między jego ideami a ideami Marksa. Cytat można znaleźć na stronie 294 w Bakunin on Anarchism. Na poprzedniej stronie odkrywamy Bakunina argumentującego, że „aby Międzynarodówka była prawdziwą potęgą, musi być w stanie zorganizować w swoich szeregach ogromną większość proletariatu Europy, Ameryki, wszystkich ziem”. [s. 293] Stack wyraźnie wyciąga z kontekstu, zniekształcając opinię Bakunina, aby przedstawić radykalnie fałszywy obraz anarchizmu. Ponadto, jak będziemy wskazywać, Stack nagina również kontekst historyczny.
Zacznijmy od poglądów Bakunina na „wykwalifikowanych rzemieślników i zorganizowanych pracowników fabryk”. Na przykład w Statism and Anarchy odkrywamy Bakunina, twierdzącego, że „proletariat […] musi wejść do Międzynarodowego [Związku Pracowników] całą masą, utworzyć sekcje fabryczne, rzemieślnicze i agrarne i zjednoczyć je w lokalne federacje” dla „dobra własnego wyzwolenia” [s. 51] Ta perspektywa jest dominująca w ideach Bakunina, a Rosjanie nieustannie argumentują, że anarchiści widzieli „nowy porządek społeczny, który został osiągnięty […] poprzez społeczną (a zatem antypolityczną) organizację i władzę pracujących mas miast i wsi”. Twierdził, że „tylko sekcje związkowe mogą dać swoim członkom […] praktyczne wykształcenie i w konsekwencji tylko one mogą wciągnąć do organizacji międzynarodowej masy proletariatu, te masy, bez których praktycznej współpracy […] rewolucja społeczna nigdy nie będzie w stanie zatriumfować”. Międzynarodówka, według Bakunina, „organizuje masy robotnicze […] od dołu do góry” i że jest to „właściwy cel organizacji sekcji związkowych”. Podkreślił, że rewolucjoniści muszą „[o]rganizować proletariat miejski w imię rewolucyjnego socjalizmu […] i zjednoczyć go w jedną organizację przygotowawczą razem z chłopstwem”[The Political Philosophy of Bakunin, s. 300, s. 310, s. 319 i s. 378]
To wsparcie dla zorganizowanych pracowników i rzemieślników widać również w pozostałej części eseju Stacka, w którym Bakunin omawia „kwiat proletariatu”, a także politykę, którą powinno kierować się Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników (tj. zorganizowani pracownicy rewolucyjni). Twierdził on, że jego „sekcje i federacje [muszą mieć] swobodę w rozwijaniu własnej polityki […] [aby] osiągnąć prawdziwą jedność, zasadniczo ekonomiczną, która koniecznie doprowadzi do prawdziwej jedności politycznej […] Podwaliny pod jedność Międzynarodowego […] . zostały już stworzone przez wspólne cierpienia, interesy, potrzeby i realne aspiracje pracowników całego świata”. Podkreślił, że „Międzynarodówka była […] pracą samego proletariatu […] To właśnie ich żywy i głęboki instynkt robotniczy […] skłonił ich do odnalezienia zasady i prawdziwego celu działalności międzynarodowej. Za podstawę przyjęli już istniejące wspólne potrzeby i uznali międzynarodową organizację konfliktu gospodarczego przeciwko kapitalizmowi za prawdziwy cel tego stowarzyszenia. Dając jej wyłącznie tę podstawę i cel, pracownicy natychmiast ustanowili całą potęgę Międzynarodówki. Otworzyli szerokie bramy dla wszystkich milionów uciskanych i eksploatowanych”.
Międzynarodówka, jak również „organizowanie lokalnych, krajowych i międzynarodowych strajków“ oraz „zakładanie krajowych i międzynarodowych związków zawodowych” omawiałoby „kwestie polityczne i filozoficzne”. Pracownicy „dołączają do Międzynarodówki w jednym bardzo praktycznym celu: solidarność w walce o pełne prawa ekonomiczne przeciwko opresyjnemu wykorzystywaniu przez burżuazję”. [Bakunin on Anarchism, s. 297-8, s. 298-9 i s. 301-2]
Wszystko to, nie trzeba dodawać, robi całkowitą kpinę z twierdzenia Stacka, że Bakunin nie postrzegał „wykwalifikowanych rzemieślników i zorganizowanych pracowników fabryk” jako „źródła zniszczenia kapitalizmu” i „agentów zmian”. Rzeczywiście, trudno jest znaleźć większe zniekształcenie idei Bakunina. Zamiast zwalniać „wykwalifikowanych rzemieślników” i „zorganizowanych pracowników fabryk” Bakunin chciał zorganizować ich wraz z pracownikami rolnymi w związki zawodowe i skłonić te związki do przystąpienia do Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników. Wciąż twierdził, że klasa robotnicza, zorganizowana w związkach zawodowych, była środkiem do przeprowadzenia rewolucji (tj. „źródłem destrukcji kapitalizmu”, by użyć słów Stacka).
Tylko w tym kontekście możemy zrozumieć komentarze Bakunina, które Stack (selektywnie) cytuje. Każda pozorna sprzeczność wywołana cytatem Stacka z kontekstu jest szybko rozwiązywana przez spojrzenie na pracę Bakunina. To odniesienie do „niecywilizowanych, wydziedziczonych, analfabetów” pochodzi z polemiki przeciwko Marksowi. Z kontekstu można szybko zauważyć, że pod tymi terminami Bakunin ma na myśli większość klasy robotniczej. W jego słowach:
„Dla mnie kwiat proletariatu nie jest, jak dla marksistów, górną warstwą, arystokracją pracy, najbardziej wyrafinowani, którzy zarabiają więcej i żyją wygodniej niż wszyscy inni pracownicy. Właśnie ta półmieszczańska warstwa robotników, gdyby marksiści mieli swoją drogę, stanowiłaby czwartą klasę rządzącą. Może się to zdarzyć, jeśli wielka masa proletariatu nie będzie się przed tym bronić. Ze względu na swój względny dobrobyt i półmieszczańską pozycję, ta górna warstwa pracowników jest niestety zbyt głęboko nasycona wszystkimi politycznymi i społecznymi uprzedzeniami oraz wszystkimi wąskimi aspiracjami i pretensjami burżuazji. Z całego proletariatu, ta górna warstwa jest najmniej socjalistyczna, najbardziej indywidualistyczna.Przez kwiat proletariatu rozumiem przede wszystkim tę wielką masę, te miliony niecywilizowanych, wydziedziczonych, nieszczęśliwych, analfabetów […] Mam na myśli właśnie to odwieczne ‘mięso’ (dzięki którym rozwijają się rządy), tę wielką wściekłość ludu (‘odpady społeczne’), zwykle określane przez Marksa i Engelsa zwrotem […] Lumpenproletariat”.[Bakunin on Anarchism, s. 294]
W ten sposób Bakunin skontrastował warstwę „półmieszczańską” z „wielką masą proletariatu”. W późniejszej pracy, Bakunin stawia tą samą tezę, a mianowicie, że nie było „specjalnej kategorii stosunkowo zamożnych pracowników, zarabiających wyższe płace, chwalących się swoimi konkretnymi możliwościami i […] zaimpregnowanych przez różne burżuazyjne uprzedzenia […] we Włoszech […] są one nieistotne pod względem liczby i wpływu […] We Włoszech dominuje niezwykle ubogi proletariat. Marks mówi lekceważąco, ale całkiem niesprawiedliwie, o tym Lumpenproletariacie. Bo w nich, i tylko w nich, a nie w burżuazyjnych warstwach robotników, krystalizuje się cała inteligencja i siła nadchodzącej rewolucji społecznej”. [Op. Cit., s. 334] Ponownie jest jasne, że Bakunin odnosi się do niewielkiej mniejszości w klasie robotniczej i nie zwalnia klasy robotniczej jako całości. Wyraźnie wskazał na „burżuazyjną mniejszość miejskiego proletariatu” i skontrastował tę mniejszość z „masą proletariatu, zarówno miejskiego, jak i wiejskiego”. [Michael Bakunin: Selected Writings, s. 254]
Oczywiście, Stack zniekształca pomysły Bakunina na ten temat, kiedy twierdzi, że Bakunin uważał, że wszyscy pracownicy byli „skażeni pretensjami i aspiracjami”. W rzeczywistości, podobnie jak Marks, Engels i Lenin, Bakunin rozróżniał różne typy pracowników. Nie znaczyło to, że odrzucał zorganizowanych robotników lub wykwalifikowanych rzemieślników ani organizowanie ludzi pracy w związki rewolucyjne, wręcz przeciwnie. Jak widać, Bakunin argumentował, że istniała grupa pracowników, którzy zaakceptowali społeczeństwo burżuazyjne i radzili sobie stosunkowo dobrze w jego ramach. To właśnie ci robotnicy byli „często nie mniej egoistyczni niż burżuazyjni wyzyskujący, nie mniej zgubni dla Międzynarodówki niż burżuazyjni socjaliści oraz nie mniej próżni i śmieszni niż burżuazyjni szlachta”. [The Basic Bakunin, s. 108] To właśnie takie komentarze, które marksiści wyrywają z kontekstu i używają dla swoich twierdzeń, że Bakunin nie postrzegał klasy robotniczej jako czynnika zmian społecznych. Jednak, zamiast odnosić się do całej klasy robotniczej, Stack cytuje myśli Bakunina w odniesieniu do warstw mniejszościowych w jej obrębie. Najwyraźniej, z kontekstu, Bakunin nie miał na myśli wszystkich ludzi z klasy robotniczej.
Nie zapominajmy również o kontekście historycznym. Przecież kiedy Bakunin pisał, zdecydowana większość ludności pracującej na całym świecie była w rzeczywistości analfabetami i osobami wydziedziczonymi. Aby uzyskać jakieś wyobrażenie o liczbie osób pracujących, które mogłyby zostać zaklasyfikowane jako „niecywilizowane, wydziedziczone, nieszczęśliwe, analfabeci”, musimy podać pewne liczby. Na przykład w Hiszpanii, „w 1870 r. około 60 procent ludności było analfabetami”. [Gerald Brenan, The Spanish Labyrinth, s. 50] W Rosji, w 1897 roku (tj. 21 lat po śmierci Bakunina), „tylko 21% całej populacji europejskiej Rosji było biegłych w czytaniu. Wynikało to głównie z przerażająco niskiego wskaźnika umiejętności czytania i pisania na wsi – 17% w porównaniu z 45% w miastach”.[S.A. Smith, Red Petrograd, s. 34] Stack, w efekcie, wyklucza większość mas pracujących z ruchu klasy robotniczej i rewolucji w latach 1860-70 przez swoje komentarze. Nic dziwnego, że Bakunin powiedział to, co powiedział. Ignorując kontekst historyczny (ignorując kontekst komentarzy Bakunina), Stack wprowadza czytelnika w błąd i przedstawia wyraźnie zniekształcony obraz myśli Bakunina.
Innymi słowy, komentarze Bakunina na temat „kwiatu proletariatu” mają zastosowanie do większości klasy robotniczej w trakcie jego życia i jeszcze kilkadziesiąt lat później, a nie do klasy niższej, nie do tego, co Marks określał mianem „lumpenproletariatu”. Jak wykazano powyżej, „lumpenproletariat” Bakunina nie jest tym, co marksiści rozumieją pod tym pojęciem. Gdyby Bakunin miał na myśli to samo, co Marks, mówiąc „lumpenproletariat”, nie miałoby to sensu, ponieważ „lumpenproletariat” dla Marksa nie był pracownikiem najemnym. Najlepiej widać to, gdy Bakunin twierdzi, że Międzynarodówka musi zorganizować ten „kwiat proletariatu” i prowadzić zbiorową walkę ekonomiczną z klasą kapitalistyczną. W innych pracach (i w specyficznym eseju z którego wywodzą się te cytaty) Bakunin podkreślał potrzebę zorganizowania wszystkich pracowników i chłopów w związki zawodowe, aby walczyć z państwem i szefami, a także argumentował, że stowarzyszenia pracownicze powinny być nie tylko środkiem do walki z kapitalizmem, ale również ramami społeczeństwa anarchistycznego. Oczywiście, podsumowanie pomysłów Sama Dolgoffa na ten temat jest poprawne:
„Lumpenproletariat Bakunina […] był szerszy od Marksa, ponieważ obejmował wszystkie zatopione klasy: niewykwalifikowanych, bezrobotnych i biednych robotników, biednych właścicieli chłopów, bezrolnych robotników rolnych, uciskane mniejszości rasowe, wyalienowaną i idealistyczną młodzież, zdeklasowanych intelektualistów i ‘bandytów’ (przez których Bakunin rozumiał powstańczych ‘Robin Hoodów’ jak Pugachev, Stenka Razin i włoskie Carbonari).” [“Introduction”, Bakunin on Anarchism, s. 13-4]
Co więcej, kwestia ta jest zaciemniona również przez kwestie związane z tłumaczeniami. Jak zauważa Mark Leier, Bakunin „rzadko używał słowa ‘lumpenproletariat’. Podczas gdy on używa francuskiego słowa ‘canaille’, jest ono lepiej przetłumaczone jako „tłum” lub „hołota”. Kiedy Bakunin mówi o canaille lub hołocie, zazwyczaj odnosi się nie do lumpenproletariatu jako takiego, ale do biedniejszych sekcji klasy robotniczej […] Podczas gdy moglibyśmy przetłumaczyć ‘biedny proletariat’ jako ‘lumpenproletariat’, sam Bakunin […] odnosi się do części proletariatu i chłopstwa, a nie do lumpenproletariatu”. [ Bakunin: The Creative Passion, s. 221]
Stack nie jest również jedynym marksistą, który przedstawił takie argumenty w odniesieniu do Bakunina. Paul Thomas cytuje Bakunina, twierdząc, że klasa robotnicza „pozostaje socjalistyczna, nie wiedząc o tym” z powodu „samej siły jej pozycji” i „wszystkich warunków jej materialnego istnienia”, a następnie, niewiarygodnie, dodaje, że „z tego powodu Bakunin odwrócił się od proletariatu i jego socjalizmu naukowego” w stronę chłopstwa. [Karl Marx and the Anarchists, s. 291] Trudno byłoby znaleźć bardziej zniekształcony opis pomysłów Bakunina (a istnieje duża konkurencja o ten szczególny zaszczyt). Cytaty, które podaje Thomas, pochodzą z „The Policy of the International ” Bakunina, w której omawiał on swoje pomysły na to, jak powinno funkcjonować Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników (mianowicie „zbiorowa walka pracowników z szefami”). W tym czasie (i przez jakiś czas później) Bakunin nazwał siebie rewolucyjnym socjalistą i twierdził, że w walce klasowej robotnik wkrótce „uzna siebie samego za rewolucyjnego socjalistę i będzie się zachowywał [zachowywała] jak jeden z nich”. [The Basic Bakunin, s. 103] Dlatego argument, że socjalna pozycja pracowników najemnych czyni z nich „socjalistówbez świadomości”, nie oznacza w rzeczywistości, że Bakunin myślał, że staną się marksistami („socjalizm naukowy”) i dlatego zwrócił się przeciwko nim. Oznaczało to raczej, że dla Bakunina idee anarchistyczne były produktem życia klasy robotniczej, a także przekształcanie instynktownych uczuć w świadome myślenie w drodze zbiorowej walki. Jak odnotowano powyżej, Bakunin nie „odwrócił się” od tych idei ani proletariatu. Co więcej, Bakunin przywiązywał wagę do organizowania proletariatu (wraz z rzemieślnikami i chłopami) do końca życia. Po prostu Thomas zniekształca idee Bakunina.
Wreszcie, musimy zwrócić uwagę na pewną ironię (i hipokryzję) w marksistowskich atakach na Bakunin na ten temat. Marks, Engels i Lenin mieli bowiem podobne poglądy na skorumpowane „górne warstwy” klasy robotniczej jak Bakunin. Istotnie, marksiści mają specyficzny termin określający te półmieszczańskie warstwy robotników, a mianowicie „arystokrację pracy”. Marks, na przykład, mówił o związkach zawodowych w Wielkiej Brytanii, które są „arystokratyczną mniejszością” i „wielka masa robotników […] od dawna jest poza nimi” (w rzeczy samej, „najnędzniejsza masa nigdy nie należała”). [Collected Works, vol. 22, s. 614] Engels mówił również o „małej, uprzywilejowanej, ‘chronionej’ mniejszości” w ramach klasy robotniczej, którą nazwał również „arystokracją klasy robotniczej”. [Op. Cit., vol. 27, s. 320 i s. 321] Lenin aprobuje cytaty Engelsa, twierdząc, że „angielski proletariat staje się coraz bardziej burżuazyjny, tak że ten najbardziej burżuazyjny ze wszystkich narodów najwyraźniej zmierza do posiadania […] burżuazyjnego proletariatu obok burżuazji”. [zacytował Lenin, Collected Works, vol. 22, s. 283] Podobnie jak Lenin, Engels tłumaczył to dominującą pozycją Wielkiej Brytanii na rynku światowym. W rzeczy samej, Lenin argumentował, że „część brytyjskiego proletariatu staje się burżuazyjna”. Dla Lenina imperialistyczne „superprofity” pozwalają „przekupić przywódców pracy i górną warstwę arystokracji pracy”. Ta „warstwa robotników – burżuazja, czyli arystokracja pracy, którzy są dość prostaccy w swoim trybie życia, w wielkości swoich zarobków i w całym swoim spojrzeniu […] są prawdziwymi agentami burżuazji w ruchu klasy robotniczej, porucznikami pracy klasy kapitalistycznej”. [Op. Cit., s. 284 i s. 194]
Jak widać, jest to podobne do idei Bakunina i, jak na ironię, prawie identyczne jak zniekształcenie tych idei przez Stacka (szczególnie w przypadku Marksa). Jednak tylko ktoś z intencją kłamstwa sugerowałby, że którykolwiek z nich odrzucił klasę robotniczą jako swojego „sprawcę przemian” opartego na tym (selektywnym) cytowaniu. Niestety, tak właśnie robi Stack z Bakuninem. Ostatecznie komentarze Stacka stają się hipokryzją w ekstremalnym ataku na Bakunina, a jednocześnie milczą na temat niemal identycznych komentarzy jego bohaterów.
Należy zauważyć, że analiza ta jest potwierdzona przez nieanarchistów, którzy faktycznie studiowali Bakunina. Wayne Thorpe, naukowiec specjalizujący się w syndykalizmie, przedstawia identyczne podsumowanie idei Bakunina w tej sprawie. [“The Workers Themselves”, s. 280] Marksistowskie wybiórcze cytowanie nie do wytrzymania, dla Bakunina (jak zauważył inny naukowiec) „wydawało się oczywiste, że rewolucja, nawet w Europie Wschodniej, wymagała jedności chłopów i robotników miejskich ze względu na ich bardziej zaawansowaną świadomość”. Pojęcie, że Bakunin podkreślił rolę lumpenproletariatu, jest„popularnym stereotypem”, ale „bardziej zniekształconym przez jego zdecydowane pominięcia niż w tym, co się w nim zawiera”. „Marks”, słusznie podsumował, „podkreślił rewolucyjną rolę miejskiego proletariatu i miał tendencję do deprecjonowania chłopstwa, podczas gdy Bakunin, choć akceptował awangardową rolę proletariatu w rewolucji, uważał, że chłopi również podchodzili do niej prawidłowo, również mieli ogromny potencjał rewolucyjny.” [Alvin W. Gouldner, “Marx’s Last Battle: Bakunin and the First International”, s. 853-884, Theory and Society, Vol. 11, Nr. 6, s. 871, s. 869 i s. 869] To wynikało z materialistycznej polityki Bakunina:
„Nie ograniczając rewolucji do tych społeczeństw, w których zaawansowany industrializm stworzył potężny proletariat miejski, Bakunin zauważył rozsądnie, że skład klasowy rewolucji musiał się różnić w przemysłowo zaawansowanej Europie Zachodniej i w Europie Wschodniej, gdzie gospodarka nadal była w dużej mierze rolnicza […] Jest to więc coś zupełnie innego od marksistowskiego stereotypu Bakunina – anarchisty, który polegał wyłącznie na zacofanych chłopach i ignorował proletariat” [Op. Cit., s. 870]
Ogólnie rzecz biorąc, gdy już historyczny i tekstowy kontekst zostanie umieszczony na słowach Bakunina, jest jasne, która klasa społeczna była uważana za „sprawcę zmian” rewolucji społecznej: klasa pracująca (tj. pracownicy najemni, rzemieślnicy, chłopi i tak dalej). W tym, inni rewolucyjni anarchiści podążają za nim. Patrząc na Kropotkina znajdujemy podobną perspektywę jak w przypadku Bakunina. W swojej pierwszej pracy politycznej Kropotkin wyraźnie postawił pytanie „dokąd zmierza nasza działalność” i odpowiedział na nie „kategorycznie” – „niewątpliwie wśród chłopów i robotników miejskich”. W rzeczywistości, „rozpatrzył tę odpowiedź jako fundamentalną pozycję w naszym praktycznym programie”. Było tak dlatego, że „powstanie musi toczyć się między chłopami i samymi robotnikami miejskimi” jeśli ma się powieść. Rewolucjoniści jako tacy „nie mogą stać poza ludem, ale wśród nich nie mogą służyć jako obrońcy pewnych obcych opinii wypracowanych w izolacji, lecz jedynie jako wyraźniejszy, pełniejszy wyraz żądań samych ludzi” [Selected Writings on Anarchism and Revolution, s. 85-6]
To było w 1873 roku. Prawie 30 lat później Kropotkin wyraził identyczne opinie, stwierdzając, że „nie musiał przeceniać cech robotników, aby poprzeć przyczynę rewolucji społecznej, głównie robotniczej”. Potrzebą było „zbudowanie solidarności” między pracownikami i „właśnie po to, aby obudzić tę solidarność – bez której postęp byłby trudny – musimy pracować nad zapewnieniem, że syndykaty i związki zawodowe nie zostaną zepchnięte na margines przez burżuazję”. Pozycja społeczna klas robotniczych zapewniła im kluczową rolę w rewolucji: „Wykorzystywany dzisiaj na samym dole drabiny społecznej, na jego korzyść jest domaganie się równości. Nigdy nie przestał tego wymagać, walczył o to i będzie walczył o to ponownie, podczas gdy burżuazja […] uważa, że utrzymanie nierówności jest korzystne dla niej”. Nic dziwnego, że Kropotkin podkreślił, że „zawsze głosiłem aktywne uczestnictwo w ruchu robotniczym, w rewolucyjnym ruchu robotniczym”. [Op. Cit., s. 299, s. 299-300, s. 300 i s. 304]
To samo można powiedzieć o takich osobach jak Goldman, Berkman, Malatesta i tak dalej – co potwierdzi nawet podstawowa znajomość ich pism i aktywizmu. Spośród wszystkich głównych myślicieli anarchistycznych, można sprzeciwić się temu, że Murray Bookchin pasuje do zniekształceń Stacka. W końcu zaatakował „The Myth of the Proletariat” jako sprawcę rewolucyjnych zmian, twierdząc, że „tradycyjna walka klasowa przestaje mieć rewolucyjne implikacje; ujawnia się jako fizjologia panującego społeczeństwa, a nie jako ból porodowy”. Jednak nawet tutaj Bookchin wyraźnie twierdził, że „nie sądzi, że rewolucja społeczna jest możliwa bez udziału proletariatu przemysłowego” i zauważył, że „stara się pokazać, jak proletariat może wygrać poprzez ruch rewolucyjny, podkreślając kwestie dotyczące jakości życia i pracy”. Tak więc „walka klasowa nie skupia się tylko na materialnym wykorzystaniu”, ale ma szersze rozumienie, którego nie można zredukować do „jednej klasy zdefiniowanej przez jej związek ze środkami produkcji”. Podobnie jak inni anarchiści, widział, że zmiany społeczne zachodzą od strony uciskanych, ponieważ „wyobcowane i uciskane sektory społeczeństwa stanowią obecnie większość ludzi”. Innymi słowy, dla Bookchina (jeśli nie innych anarchistów) wyrażenia takie jak „walka klasowa” po prostu „nie obejmują buntu kulturowego i duchowego, który ma miejsce wraz z walką ekonomiczną”. [Post-Scarcity Anarchism, s. 117, s. 150, s. 151 i s. 152]
Zatem pozorne odrzucenie przez Bookchina walki klasowej i „proletariatu” nie jest, przy bliższej lekturze, czymś takim. Wzywał do szerszej formy walki, która obejmuje kwestie takie jak hierarchia, ucisk, sprawy ekologiczne i tak dalej, a nie wyłączną troskę o eksploatację ekonomiczną i klasę, na której skupia się wielu radykałów (zazwyczaj marksistów). Nieco ironicznie, należy zauważyć, że to „odrzucenie” w części wypływało z własnej przeszłości Bookchina w ruchach stalinowskich i trockistowskich, które miały tendencję do idealizowania robotnika przemysłowego i ograniczania „proletariackiego” do tego konkretnego podsekcji klasy robotniczej. Sam Bookchin wyraził tę ślepą perspektywę, kiedy „pozbywa się pojęcia, że każdy jest ‘proletariuszem’, który nie ma nic do sprzedania oprócz swojej siły roboczej”, zaś Marks i Engels uznali tę klasę za „osiągającą najbardziej zaawansowaną formę w proletariacie przemysłowym, która odpowiadała najbardziej zaawansowanej formie kapitału”. [Op. Cit., s. 115fn] Niestety, Bookchin wzmocnił to upośledzone pojęcie klasy robotniczej i naszą walkę w samym procesie próby jego przezwyciężenia. Jednak zawsze opowiadał się on za szerszą koncepcją walki społecznej, która obejmowała, ale nie ograniczała się do klasy ekonomicznej i wyzysku, a w rezultacie obejmowała wszystkie sekcje klasy robotniczej, a nie tylko pracowników wielkoprzemysłowych. W tym zakresie postępował zgodnie z długą tradycją anarchistyczną.
Konkludując, dla anarchistów rewolucja społeczna zostanie przeprowadzona przez klasę pracującą (“Anarchists, like Socialists, usually believe in the doctrine of class war.” [Bertrand Russell, Roads to Freedom, s. 38]). Jednak, jak podsumowuje brytyjski anarchista Benjamin Franks, „bowiem anarchiści utrzymują szersze spojrzenie na klasę robotniczą, w tym na lumpenproletariat, oskarżani są o promowanie tej sekcji ponad innymi. Ta standardowa marksistowska interpretacja anarchizmu jest niedokładna; anarchiści po prostu włączają lumpenproletariat jako część klasy robotniczej, zamiast go wykluczać lub wywyższać” [Rebel Alliances, s. 168] Ostatecznie każdy, kto twierdzi, że Bakunin lub jakikolwiek anarchista społeczny odrzuca klasę robotniczą jako sprawcę zmian społecznych, pokazuje po prostu nieznajomość polityki, którą próbuje zaatakować.