Kluczową ideą w większości form marksizmu jest to, że ewolucja samego kapitalizmu stworzy warunki wstępne dla socjalizmu. Dzieje się tak dlatego, że kapitalizm ma tendencję do tworzenia dużych przedsiębiorstw, a co za tym idzie, do zwiększania liczby pracowników podlegających „uspołecznionemu” procesowi produkcji w miejscu pracy. Konflikt między uspołecznionymi środkami produkcji a ich prywatną własnością leży u podstaw marksistowskiego postrzegania socjalizmu:Potem nastąpiła koncentracja środków produkcji i producentów w dużych warsztatach i manufakturach, ich przekształcenie w rzeczywiste, uspołecznione środki produkcji i uspołecznionych producentów. Ale uspołecznieni producenci i środki produkcji oraz ich produkty były nadal traktowane, po tej zmianie, tak jak wcześniej […] właściciel narzędzi pracy […] przywłaszcza sobie […] wyłącznie produkt pracy innych. W ten sposób produkty wytwarzane obecnie społecznie nie zostały przywłaszczone przez tych, którzy faktycznie uruchomili środki produkcji i faktycznie wytwarzali towary, lecz przez kapitalistów […] Sposób produkcji podlega tej [indywidualnej lub prywatnej] formie zawłaszczenia, choć znosi warunki, na których opiera się ta ostatnia. ‘Ta sprzeczność, która nadaje nowemu sposobowi produkcji kapitalistyczny charakter, zawiera w sobie zarodek całych dzisiejszych społecznych antagonizmów”. [Engels, Marx-Engels Reader, s. 703-4]
To właśnie cykl koniunkturalny kapitalizmu najlepiej pokazuje tę sprzeczność między socjalizacją produkcji a zawłaszczeniem kapitalistycznym. Faktycznie, „fakt, że uspołeczniona organizacja produkcji w fabryce rozwinęła się do tej pory w taki sposób, że stała się niezgodna z anarchią produkcji w społeczeństwie, która istnieje obok niej i ją dominuje, jest sprowadzany do samych kapitalistów przez gwałtowną koncentrację kapitału, która ma miejsce podczas kryzysów”. Presja socjalizacji produkcji powoduje, że kapitaliści łączą swoje właściwości „w danej gałęzi przemysłu w danym kraju” w „trust, związek dla celów regulacji produkcji”. W ten sposób „produkcja społeczeństwa kapitalistycznego kapituluje do produkcji na określonym planie najeżdżającego społeczeństwa socjalistycznego”. Ta ‘transformacja’ może przybrać formę „spółek akcyjnych i trustów, albo własności państwowej”. Ta ostatnia nie zmienia „relacji kapitalistycznej”, choć „ukryła w sobie warunki techniczne, które tworzą elementy tego rozwiązania”. To „pokazuje drogę do osiągnięcia tej rewolucji. Proletariat przejmuje władzę polityczną i przekształca środki produkcji w własność państwową”. [Op. Cit., s. 709-713]
Tak więc centralizacja i koncentracja produkcji w coraz większe jednostki, w wielki biznes, jest postrzegana jako dowód na potrzebę socjalizmu. Dostarcza obiektywnych podstaw dla socjalizmu, a w rzeczywistości ta analiza jest tym, co czyni marksizm „naukowym socjalizmem”. Proces ten wyjaśnia, jak społeczeństwo ludzkie rozwija się w czasie: „W społecznej produkcji swojego życia ludzie wchodzą w określone relacje, które są niezbędne i niezależne od ich woli, relacje produkcji, które odpowiadają określonemu etapowi rozwoju ich materialnych sił produkcyjnych. Suma tych relacji produkcji stanowi ekonomiczną strukturę społeczeństwa, rzeczywisty fundament, na którym wznosi się prawna i polityczna nadbudowa i któremu odpowiadają określone formy świadomości społecznej […] Na pewnym etapie ich rozwoju, materialne siły wytwórcze pozostają w konflikcie z istniejącymi stosunkami produkcji lub – co jest tylko prawnym wyrażeniem tego samego – ze stosunkami własnościowymi, w ramach których działały do tej pory. Z form rozwoju sił produkcyjnych relacje te zamieniają się w ich okowy. Następnie rozpoczyna się epoka rewolucji społecznej. Wraz ze zmianą ekonomicznego fundamentu cała ogromna nadbudowa ulega mniej więcej szybkiej przemianie”. [Marx, Op. Cit., s. 4-5]
Oczywistym wnioskiem, jaki można z tego wyciągnąć, jest to, że socjalizm powstanie ze względu na tendencje nieodłącznie związane z rozwojem kapitalizmu. ‘Socjalizacja’ wynikająca z pracy zbiorowej w firmie stale rośnie w miarę jak przedsiębiorstwa kapitalistyczne stają się coraz większe. W ten sposób powstaje obiektywna potrzeba socjalizmu, a więc dla większości marksistów „wielki jest piękny”. Rzeczywiście, niektórzy leniniści wymyślili terminologię, aby to opisać, której korzenie sięgają przynajmniej bolszewickiego (i lewicowego opozycjonisty) Jewgienija Preobrazenskiego (choć jego perspektywa, jak większość leninistów, ma głębokie korzenie w socjaldemokratycznej ortodoksji Drugiej Międzynarodówki). Preobrazhensky, poza tym, że wyraził potrzebę „prymitywnej socjalistycznej akumulacji” w celu zbudowania przemysłu Rosji Sowieckiej, omówił również „sprzeczność prawa planowania i prawa wartości”. [Hillel Ticktin, “Leon Trotsky and the Social Forces Leading to Bureaucracy, 1923-29”, s. 45-64, The Ideas of Leon Trotsky, Hillel Ticktin and Michael Cox (eds.), s. 45] Tak więc marksiści w tej tradycji (podobnie jak Hillel Ticktin) twierdzą, że zwiększona wielkość kapitału oznacza, że coraz więcej gospodarki podlega despotyzmowi właścicieli i menedżerów kapitału, a więc ‘anarchia’ rynku jest powoli zastępowana przez świadome planowanie zasobów. Marksiści czasami nazywają to ‘obiektywną socjalizacją pracy’ (by użyć określenia Ernesta Mandela). Istnieje zatem tendencja do postrzegania przez marksistów zwiększonej wielkości i siły wielkiego biznesu jako obiektywnego dowodu na istnienie socjalizmu, który sprawi, że te socjalistyczne tendencje w kapitalizmie staną się w pełni jasne i w pełni rozwinięte. Nie trzeba dodawać, że większość będzie twierdzić, iż socjalizm, rozwijając w pełni planowanie, zastąpi autokratyczne i hierarchiczne planowanie wielkiego biznesu demokratycznym planowaniem obejmującym całe społeczeństwo.
To stanowisko, dla anarchistów_tek, ma pewne problemy. Jedną z głównych wad, o której mowa w następnej części, jest to, że skupia ona uwagę z dala od wewnętrznej organizacji w miejscu pracy na własności i powiązaniach między jednostkami gospodarczymi. Kończy się to myleniem kapitalizmu z rynkowymi relacjami między firmami, a nie utożsamianiem go z jego istotą, niewolnictwem płacowym. Oznaczało to, że wielu marksistów uważa, iż podstawy gospodarki socjalistycznej były zagwarantowane po nacjonalizacji własności. Ta perspektywa ma tendencję do odrzucania jako nieistotnego sposobu zarządzania produkcją. Krytyka anarchistyczna, że zastąpiło to po prostu wielu szefów jednym, państwem, została (i jest) zignorowana. Zamiast postrzegać socjalizm jako zależny od zarządzania produkcją przez pracowników, pozycja ta kończy się postrzeganiem socjalizmu jako zależnego od powiązań organizacyjnych między miejscami pracy, czego przykładem jest wielki biznes w kapitalizmie. Tak więc ‘relacje produkcji’, które mają znaczenie, to nie te związane z pracą zarobkową, ale raczej te związane z rynkiem. Widać to na przykładzie słynnego komentarza w Manifeście Partii Komunistycznej, że burżuazja „nie może istnieć bez ciągłego rewolucjonizowania instrumentów produkcji, a tym samym stosunków produkcji, a z nimi całych stosunków społecznych”. [Marx and Engels, Op. Cit., s. 476] Ale jedyną relacją produkcji, której nie może zrewolucjonizować, jest ta generowana przez pracę zarobkową w sercu kapitalizmu, relacje hierarchiczne w punkcie produkcji. W związku z tym jasne jest, że przez ‘stosunki produkcji’ Marks i Engels rozumieli coś innego niż niewolnictwo płacowe, a mianowicie wewnętrzną organizację tego, co nazywają ‘produkcją uspołecznioną’.
Kapitalizm jest na ogół tak dynamiczny, jak podkreślali Marks i Engels. Przekształca on stale środki produkcji, strukturę przemysłu i powiązania między miejscami pracy. Modyfikuje ona jednak tylko formę organizacji pracy, a nie jej treść. Bez względu na to, jak przekształca to maszyny i wewnętrzną strukturę przedsiębiorstw, pracownicy nadal są niewolnikami płacowymi. W najlepszym wypadku, po prostu przekształca to znaczną część hierarchii, która rządzi siłą roboczą w wynajętych menedżerów. Nie przekształca to jednak podstawowej relacji społecznej kapitalizmu, a zatem „relacje produkcji”, które zapowiadają socjalizm, są właśnie tymi, które wiążą się z „socjalizacją procesu pracy”, która zachodzi w kapitalizmie i nie są z nim w żaden sposób antagonistyczne.
Odzwierciedla to słynną przepowiednię Marksa, że kapitalistyczny sposób produkcji powoduje „centralizację kapitałów”, ponieważ jeden kapitalista „zawsze uderza w wielu innych”. Prowadzi to do „dalszej socjalizacji pracy i dalszej transformacji gleby i innych środków produkcji w społecznie eksploatowane, a więc wspólnotowe środki produkcji przybierają nową formę”. W ten sposób sam postęp kapitalistyczny obiektywnie wytwarza konieczność socjalizmu, ponieważ socjalizuje proces produkcji i tworzy klasę robotniczą „stale rosnącą liczebnie oraz szkoloną, zjednoczoną i zorganizowaną przez sam mechanizm kapitalistycznego procesu produkcji. Monopolizacja kapitału staje się oporem dla sposobu produkcji […] Centralizacja środków produkcji i socjalizacja pracy osiągają punkt, w którym stają się one niezgodne z ich kapitalistyczną integracją. Ta powłoka jest rozrywana na części. Dźwięk kapitalistycznej własności prywatnej wybrzmiewa. Wywłaszczyciele są wywłaszczani” [Capital, vol. 1, s. 928-9] Zauważmy, że to nie pracownicy się organizują, ale raczej „są zorganizowani przez sam mechanizm kapitalistycznego procesu produkcji”. Nawet w jego najbardziej wolnościowym dziele „Wojna domowa we Francji” można znaleźć tę perspektywę. Słusznie chwalił on próby zakładania przez komunistów spółdzielni (choć wyraźnie nie wspomniał o oczywistym wpływie Proudhona), ale następnie argumentował, że klasa robotnicza „nie miała gotowych utopii do wprowadzenia” i że „wypracowała własną emancypację, a wraz z nią, że ta wyższa forma, do której dzisiejsze społeczeństwo nieodparcie dąży za pomocą własnych agencji ekonomicznych”, musiała po prostu „uwolnić elementy nowego społeczeństwa, z którym stare, upadające społeczeństwo burżuazyjne samo jest w ciąży”. [Marx-Engels Reader, s. 635-6]
Następnie mamy Marksa, w jego polemice z Proudhonem, twierdzącego, że stosunki społeczne „są ściśle związane z siłami produkcyjnymi. Pozyskując nowe siły wytwórcze ludzie zmieniają swój sposób produkcji, a zmieniając sposób produkcji, zmieniając sposób zarabiania na życie, zmieniają swoje relacje społeczne. Młyn ręczny daje wam społeczeństwo z panem feudalnym; młyn parowy, społeczeństwo z przemysłowym kapitalistą”. [Collected Works, vol. 6, s. 166] Na pierwszy rzut oka, lepiej żeby to nie była prawda. Przecież celem socjalizmu jest wywłaszczenie własności przemysłowego kapitalisty. Jeśli relacje społeczne są zależne od sił produkcyjnych, to oczywiście socjalizm jest niemożliwy, ponieważ początkowo będzie musiał opierać się na spuściźnie kapitalizmu. Na szczęście sposób zarządzania miejscem pracy nie jest z góry określony przez bazę technologiczną społeczeństwa. Jak widać, młyn parowy może być obsługiwany przez spółdzielnię, co sprawia, że przemysłowy kapitalista jest zbędny. To, że dana baza technologiczna (lub siły wytwórcze) może wytworzyć wiele różnych systemów społecznych i politycznych, można łatwo zauważyć na podstawie historii. Murray Bookchin podaje przykład:“Technika […] nie uwzględnia w pełni lub nawet odpowiednio różnic instytucjonalnych między dość demokratyczną federacją, taką jak Irokezi, a wysoce despotycznym imperium, takim jak Inkowie. Ze ściśle instrumentalnego punktu widzenia obie struktury były wspierane przez prawie identyczne ‘zestawy narzędzi’. Obie zajmowały się praktykami ogrodniczymi, które były zorganizowane wokół prymitywnych narzędzi i drewnianych motyki. Ich techniki tkania i obróbki metalu były bardzo podobne […] Na poziomie wspólnotowym, populacje Irokezów i Inków były bardzo podobne […]Jednak na poziomie politycznym życia społecznego, demokratyczna konfederalna struktura pięciu plemion leśnych wyraźnie różni się od scentralizowanej, despotycznej struktury górskich wodzów indiańskich. Ta pierwsza, wysoce wolnościowa konfederacja […] To drugie, masowo autorytarne państwo […] Komunalne zarządzanie zasobami i produkcją wśród plemion Irokezów odbywało się na poziomie klanu. Natomiast zasoby Inków były w dużej mierze własnością państwa, a duża część produktów imperium była po prostu konfiskatą […] i ich redystrybucją z magazynów centralnych i lokalnych. Irokezi pracowali razem swobodnie […] Chłopi Inków dostarczali pańską siłę roboczą do ewidentnie wyzyskującego kapłaństwa i aparatu państwowego w ramach prawie przemysłowego systemu zarządzania” [The Ecology of Freedom, s. 331-2]
Twierdzenie Marksa, że dany poziom technologiczny implikuje określoną strukturę społeczną, jest błędne. Sugeruje to jednak, że nasze komentarze sugerują, iż dla Marksa i Engelsa nowe „relacje społeczne”, które rozwijają się pod wpływem kapitalizmu implikującego socjalizm, są relacjami między miejscami pracy, a nie między jednostkami i dlatego klasy są poprawne. Implikacje tego stanowiska stały się jasne podczas rewolucji rosyjskiej.
Później marksiści zbudowali na tym „naukowym” podłożu. Lenin, na przykład, argumentował, że „różnica między rewolucją socjalistyczną a burżuazyjną polega na tym, że w tym drugim przypadku istnieją gotowe formy stosunków kapitalistycznych; władza radziecka [w Rosji] nie odziedziczy takich gotowych stosunków, jeśli pominiemy najbardziej rozwinięte formy kapitalizmu, które, ściśle rzecz biorąc, rozciągały się na niewielką górną warstwę przemysłu i prawie nie dotykały rolnictwa”. [Collected Works, vol. 27, s. 90] Tak więc, dla Lenina, ‘socjalistyczne’ relacje są generowane w wielkim biznesie, relacje ‘socjalizmu’ ‘dziedziczą’ i uniwersalizują. W związku z tym jego uwagi pasują do analizy Marksa i Engelsa, którą przedstawiliśmy powyżej. Z jego uwag wynika jednak również, że Lenin nie miał pojęcia, iż socjalizm oznacza przemianę stosunków produkcji, czyli pracowników zarządzających własną działalnością. To niewątpliwie wyjaśnia systematyczne podważanie przez bolszewików ruchu komitetu zakładowego na rzecz kontroli państwowej (zob. klasyczny opis tego procesu Maurice’a Brintona, The Bolsheviks and Workers’ Control).
Pomysł, że socjalizm to po prostu przejęcie państwa i nacjonalizacja ‘obiektywnie socjalizowanych’ środków produkcji, można dostrzec zarówno w głównym nurcie socjaldemokracji, jak i w jej leninistycznym dziecku. Rudolf Hilferding argumentował, że kapitalizm przekształca się w wysoce scentralizowaną gospodarkę, prowadzoną przez duże banki i duże firmy. Wszystko, co było potrzebne, aby przekształcić to w socjalizm, to jego nacjonalizacja: „Gdy kapitał finansowy przejmie kontrolę nad najważniejszymi gałęziami produkcji, wystarczy, że społeczeństwo, poprzez swój świadomy organ wykonawczy – państwo podbite przez klasę robotniczą – przejmie kapitał finansowy, aby uzyskać natychmiastową kontrolę nad tymi gałęziami produkcji […] przejęcie sześciu dużych berlińskich banków byłoby […] znaczne ułatwienie początkowych etapów polityki socjalistycznej w okresie przejściowym, kiedy to rachunkowość kapitalistyczna może okazać się nadal przydatna” [Finance Capital, s. 367-8]
Lenin w zasadzie nie zgadzał się z tym dotychczas tak długo, jak partia proletariatu przejąć miała władzę poprzez rewolucję, a nie poprzez wybory (‘państwo podbite przez klasę robotniczą’ jest równoznaczne z wyborem partii socjalistycznej). Lenin uznał za rzecz oczywistą, że różnica między marksistami a anarchistami polega na tym, że „ci pierwsi opowiadają się za scentralizowaną, wielkoskalową produkcją komunistyczną, a ci drudzy – za odłączoną, małą produkcją”. [Collected Works, vol. 23, s. 325] Oczywistym tego następstwem jest to, że poglądy anarchistyczne „wyrażają nie przyszłość społeczeństwa burżuazyjnego, które z nieodpartą siłą dąży do socjalizacji pracy, ale teraźniejszość, a nawet przeszłość tego społeczeństwa, dominację ślepej szansy nad rozproszoną i odizolowaną małą produkcją” [Op. Cit., vol. 10, s. 73]
Lenin zastosował tę perspektywę podczas Rewolucji Rosyjskiej. Na przykład w 1917 r. argumentował, że jego bezpośrednim celem jest gospodarka ‘państwowo-kapitalistyczna’, co jest niezbędnym etapem socjalizmu. Jak powiedział, „socjalizm jest tylko kolejnym krokiem naprzód od monopolu państwowo-kapitalistycznego […] socjalizm jest jedynie monopolem państwowo-kapitalistycznym, który ma służyć interesom całego narodu i w tym zakresie przestał być monopolem kapitalistycznym”. [Op. Cit., vol. 25, s. 358] Bolszewicka droga do ‘socjalizmu’ przebiegała przez teren państwowego kapitalizmu i w rzeczywistości budowana była po prostu w oparciu o jego zinstytucjonalizowane sposoby alokacji zasobów i strukturyzacji przemysłu. Jak ujął to Lenin, „nowoczesne państwo posiada aparat, który ma bardzo bliskie powiązania z bankami i syndykatami [czyli trustami], aparat, który wykonuje ogromną ilość prac księgowych i rejestracyjnych […]. To urządzenie nie może i nie powinno być rozbite. Musi zostać pozbawiony kontroli kapitalistów”, „musi być podporządkowany proletariackim Sowietom” i „musi zostać rozszerzony, bardziej kompleksowy i ogólnokrajowy”. Oznaczało to, że bolszewicy „nie wymyśliliby formy organizacyjnej pracy, ale wzięliby ją gotową z kapitalizmu” i „zapożyczyliby najlepsze modele dostarczane przez kraje rozwinięte”. [Op. Cit., vol. 26, s. 105-6 i s. 110]
Ramy instytucjonalne kapitalizmu zostałyby wykorzystane jako główne (prawie wyłączne) instrumenty transformacji ‘socjalistycznej’. „Bez wielkich banków socjalizm nie byłby możliwy”, przekonywał Lenin, ponieważ „są one ‘aparatem państwowym’ który musimy doprowadzić do socjalizmu i który bierzemy z kapitalizmu; naszym zadaniem jest jedynie odcięcie tego, co kapitalistycznie okalecza ten doskonały aparat, uczynienie go jeszcze większym, jeszcze bardziej demokratycznym, jeszcze bardziej wszechstronnym. Jeden bank państwowy, największy z wielkich […] będzie stanowić aż dziewięć dziesiątych aparatu socjalistycznego. Będzie to ogólnokrajowa księgowość, ogólnokrajowa rachunkowość produkcji i dystrybucji towarów”. Chociaż jest to „nie do końca aparat państwowy w kapitalizmie” to „będzie tak z nami, w socjalizmie”. Dla Lenina budowanie socjalizmu było łatwe. Te „dziewięć dziesiątych aparatu socjalistycznego” zostałoby stworzone „za jednym zamachem, jednym dekretem”. [Op. Cit., s. 106] Po objęciu władzy bolszewicy realizowali tę wizję socjalizmu w oparciu o instytucje stworzone przez monopolistyczny kapitalizm. Ponadto, Lenin szybko zaczął promować i wdrażać najbardziej wyrafinowane kapitalistyczne metody organizacji pracy, w tym ‘jednoosobowe zarządzanie’ produkcją, akordami i tayloryzm (‘zarządzanie naukowe’). Nie zrobiono tego przypadkowo lub dlatego, że nie istniała żadna alternatywa (jak omawiamy w sekcji H.6.2, pracownicy organizowali federacje komitetów fabrycznych, które mogłyby być, jak twierdzili anarchiści, podstawą prawdziwej socjalistycznej gospodarki).
Jak skomentował Gustav Landuer, gdy marksiści głównego nurtu „nazywają kapitalistyczny system fabryczny produkcją społeczną […] znamy prawdziwe implikacje ich socjalistycznych form pracy” [For Socialism, s. 70] Jak widać, ta gloryfikacja wielkoskalowych, państwowo-kapitalistycznych struktur może mieć swoje źródło u Marksa i Engelsa, podczas gdy poparcie Lenina dla kapitalistycznych technik produkcji można wyjaśnić brakiem skupienia się głównego nurtu marksizmu na relacjach społecznych w momencie produkcji.
Dla anarchistów pomysł, że socjalizm można budować w oparciu o ramy, jakie daje nam kapitalizm, jest po prostu absurdalny. Kapitalizm rozwinął przemysł i technologię, by wspierać cele tych, którzy mają władzę, czyli kapitalistów i menedżerów. Dlaczego mieliby oni wykorzystywać tę siłę do rozwijania technologii i struktur przemysłowych, które prowadzą do samozarządzania i władzy pracowników, a nie technologii i struktur, które wzmacniają ich własną pozycję wobec pracowników i społeczeństwa jako całości? Jako taki, rozwój technologiczny i przemysłowy nie jest ‘neutralny’ ani nie jest tylko ‘zastosowaniem nauki’. Są one kształtowane przez walkę klasową i interes klasowy i nie mogą być wykorzystywane do różnych celów. Mówiąc wprost, socjalizm będzie musiał rozwijać nowe formy organizacji gospodarczej oparte na zasadach socjalistycznych. Koncepcja, że monopolistyczny kapitalizm toruje drogę społeczeństwu socjalistycznemu zakorzeniona jest w fałszywym założeniu, że formy organizacji społecznej towarzyszące koncentracji kapitału są tożsame z socjalizacją produkcji, że struktury związane z pracą społeczną w kapitalizmie są takie same jak te wymagane w socjalizmie, jest osiągnięciem prawdziwej socjalizacji. To fałszywe założenie, jak widać, wróciło do Engelsa i podzielały je zarówno socjaldemokracja, jak i leninizm pomimo innych różnic.
Podczas gdy anarchiści_stki inspirują się wizją niekapitalistycznego, zdecentralizowanego, zróżnicowanego społeczeństwa opartego na odpowiedniej technologii i odpowiedniej skali, główny nurt marksizmu nie. Problem z kapitalizmem polega raczej na tym, że jego instytucje nie są wystarczająco scentralizowane i duże. Jak słusznie twierdzi Alexander Berkman: „Rola decentralizacji przemysłowej w rewolucji jest niestety zbyt mało doceniana […] Większość ludzi jest nadal w usłużności wobec dogmatu marksistowskiego, że centralizacja jest ‘bardziej efektywna i ekonomiczna’. Zamykają oczy na fakt, że rzekoma ‘gospodarka’ osiągana jest kosztem zdrowia i życia pracowników, że ‘wydajność’ zdegradowała go do zwykłego trybika przemysłowego, zabija jego duszę, zabija jego ciało. Co więcej, w systemie centralizacji administracja przemysłu przechodzi w coraz mniejsze ręce, tworząc potężną biurokrację dominacji przemysłowej. Byłaby to rzeczywiście najszczersza ironia, gdyby rewolucja miała na celu osiągnięcie takiego rezultatu. Oznaczałoby to stworzenie nowej klasy panów”. [What is Anarchism?, s. 229]
O tym, że główny nurt marksizmu jest przesiąknięty ideologią kapitalistyczną, świadczą komentarze Lenina, który stwierdził, że kiedy „poszczególne zakłady są połączone w jeden syndykat, ta gospodarka [produkcyjna] może osiągnąć ogromne rozmiary, jak uczy nas ekonomia” [Op. Cit., vol. 25, s. 344] Tak, kapitalistyczna nauka ekonomiczna, oparta na kapitalistycznych definicjach efektywności i gospodarki oraz na kapitalistycznych kryteriach! To, że bolszewizm opiera się na scentralizowanym, wielkoskalowym przemyśle, ponieważ jest on bardziej ‘wydajny’ i ‘ekonomiczny’ sugeruje, że jego ‘socjalizm’ będzie oparty na tych samych priorytetach kapitalizmu. Widać to na przykładzie pomysłu Lenina, że Rosja musiała uczyć się od zaawansowanych krajów kapitalistycznych, że istnieje tylko jeden sposób na rozwój produkcji, a mianowicie poprzez przyjęcie kapitalistycznych metod ‘racjonalizacji’ i zarządzania. Tak więc, wg Lenina na początku 1918 roku „naszym zadaniem jest studiowanie państwowego kapitalizmu Niemców, nie szczędzić wysiłków w jego kopiowaniu i nie skracać się od przyjmowania dyktatorskich metod, aby przyspieszyć jego kopiowanie” [Op. Cit., vol. 27, s. 340] Słowami Luigiego Fabbri’ego:“Marksistowscy komuniści, zwłaszcza rosyjscy, są uwiedzeni przez odległy miraż wielkiego przemysłu na Zachodzie lub w Ameryce i mylą swe poglądy z systemem produkcji, który jest tylko typowo kapitalistycznym środkiem spekulacji, środkiem ucisku, tym bezpieczniejszym; nie doceniają oni również tego, że taki rodzaj centralizacji, daleki od zaspokajania rzeczywistych potrzeb produkcji, jest dokładnie tym, co ją ogranicza, utrudnia i hamuje ją w interesie kapitału.Za każdym razem, gdy mówią o ‘konieczności produkcji’ nie rozróżniają pomiędzy tymi potrzebami, od których zależy zaopatrzenie w większą ilość i wyższą jakość produktów – to wszystko ma znaczenie ze społecznego i komunistycznego punktu widzenia – a potrzebami właściwymi dla burżuazyjnego reżimu, kapitalistyczna konieczność osiągania większych zysków, nawet jeśli oznacza to mniejszą produkcję. Jeśli kapitalizm ma tendencję do centralizacji swoich działań, to nie po to, by produkować, ale tylko po to, by zarabiać i gromadzić więcej pieniędzy” [“Anarchy and ‘Scientific’ Communism”, s. 13-49, The Poverty of Statism, Albert Meltzer (ed.), s. 21-22]
Efektywność, innymi słowy, nie istnieje niezależnie od danego społeczeństwa czy gospodarki. To, co w kapitalizmie jest uważane za ‘efektywne’, może być najgorszą formą nieefektywności w wolnym społeczeństwie. Pomysł, że socjalizm może mieć inne priorytety, potrzebuje innych metod organizacji produkcji, ma inne wizje struktury gospodarki niż kapitalizm, jest nieobecny w głównym nurcie marksizmu. Lenin uważał, że instytucje burżuazyjnej władzy gospodarczej, struktury przemysłowej oraz kapitalistycznej technologii i technik mogą być ‘schwytane’ i wykorzystane do innych celów. Ostatecznie jednak kapitalistyczne środki i organizacje mogą generować tylko kapitalistyczne cele. Znaczące jest to, że „jednoosobowe kierownictwo”, praca dorywcza, Tayloryzm, itp. popierany i realizowany pod rządami Lenina jest zazwyczaj wymieniany przez jego zwolenników jako zło stalinizmu i dowód jego antysocjalistycznego charakteru.
Podobnie, można argumentować, że jednym z powodów, dla których duże przedsiębiorstwa kapitalistyczne mogą ‘planować’ produkcję na dużą skalę, jest ograniczenie kryteriów podejmowania decyzji do kilku zmiennych, z których najważniejszą jest zysk i strata. Nie ma wątpliwości, że takie uproszczenie danych wejściowych może prowadzić do podejmowania decyzji szkodliwych dla ludzi i środowiska. „Brak kontekstu i szczegółowości”, słusznie zauważa James C. Scott, „nie jest przeoczeniem; jest konieczną pierwszą przesłanką jakiegokolwiek planowania na dużą skalę. W stopniu, w jakim podmioty mogą być traktowane jako jednostki standardowe, uprawnienie do podejmowania decyzji w ramach planowania jest zwiększone. Pytania postawione w tych ścisłych ramach mogą mieć ostateczne, ilościowe odpowiedzi. Ta sama logika odnosi się do przemiany świata naturalnego. Pytania o objętość drewna handlowego lub plon pszenicy w buszu pozwalają na bardziej precyzyjne obliczenia niż na przykład pytania o jakość gleby, wszechstronność i smak ziarna albo dobrobyt społeczności. Dyscyplina ekonomii osiąga swoją potężną siłę rozstrzygającą poprzez przekształcanie tego, co w przeciwnym razie mogłoby być uważane za kwestie jakościowe, w kwestie ilościowe z jednym metrycznym i niejako końcowym wynikiem: zyskiem lub stratą” [Seeing like a State, s. 346] Ważnym pytaniem jest, czy społeczeństwo socjalistyczne mogłoby uwzględnić wszystkie ważne czynniki, które kapitalizm ignoruje w ramach jeszcze bardziej scentralizowanej struktury planowania. Niezwykle wątpliwe jest, że może być na to pozytywna odpowiedź. Nie oznacza to, musimy podkreślić, że anarchiści_stki opowiadają się wyłącznie za produkcją ‘na małą skalę’, jak twierdzi wielu marksistów, jak Lenin (jak dowodzimy w sekcji I.3.8, anarchiści zawsze opowiadali się za odpowiednim poziomem produkcji i skali). Jest to po prostu uwzględnienie możliwości tego, co sprawdza się w kapitalizmie, a co może być niepożądane z punktu widzenia wartości ludzi i planety, a nie władzy i zysku.
Co oczywiste, anarchizm opiera się na krytycznej ocenie technologii i struktury przemysłowej, odrzucając całe kapitalistyczne pojęcie ‘postępu’, które zawsze było częścią uzasadnienia nieludzkiego status quo. Tylko dlatego, że coś jest nagradzane przez kapitalizm, nie oznacza to, że ma to sens z perspektywy humanistycznej czy ekologicznej. Stanowi to podstawę naszej wizji wolnego społeczeństwa i obecnej walki. Od dawna twierdzimy, że metody kapitalistyczne nie mogą być stosowane do celów socjalistycznych. W naszej walce o demokratyzację i socjalizację miejsca pracy, w naszej świadomości znaczenia zbiorowych inicjatyw producentów bezpośrednich w przekształcaniu ich sytuacji zawodowej, pokazujemy, że fabryki to nie tylko miejsca produkcji, ale także reprodukcji – reprodukcji pewnej struktury stosunków społecznych opartej na podziale na tych, którzy wydają polecenia i tych, którzy je przyjmują, na tych, którzy kierują i tych, którzy wykonują.
Rozumie się samo przez się, że anarchiści uznają, iż rewolucja społeczna będzie musiała rozpocząć się od przemysłu i technologii pozostawionych jej przez kapitalizm i że będzie ona musiała zostać wywłaszczona przez klasę robotniczą (wywłaszczenie to będzie oczywiście wiązało się z jej przekształceniem i najprawdopodobniej odrzuceniem wielu technologii, technik i praktyk uznanych w kapitalizmie za ‘skuteczne’). Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, kto to wywłaszcza i co się z tym stanie dalej. Dla anarchistów środki życia są wywłaszczane bezpośrednio przez społeczeństwo, dla większości marksistów są one wywłaszczane przez państwo. Dla anarchistów takie wywłaszczenie opiera się na samozarządzaniu robotniczym i w ten sposób fundamentalna kapitalistyczna ‘relacja produkcji’ (praca najemna) zostaje zniesiona. Dla większości marksistów, państwowa własność produkcji jest uważana za wystarczającą do zapewnienia końca kapitalizmu (z, jeśli mamy szczęście, jakąś formą ‘kontroli robotniczej’ nad tymi urzędnikami państwowymi, którzy zajmują się zarządzaniem produkcją – zob. sekcja H.3.14)
W przeciwieństwie do głównego nurtu marksistowskiej wizji socjalizmu opartej na instytucjach odziedziczonych po kapitalizmie, anarchiści_stki wyprowadzili myśl, że ‘wolna komuna’ będzie „medium, w którym idee nowoczesnego socjalizmu mogą się realizować”. Te „komuny połączyłyby się” w szersze federacje. Związki zawodowe (lub inne organy klasy robotniczej tworzone w walce klasowej, takie jak komitety fabryczne) były „nie tylko instrumentem poprawy warunków pracy, ale również […] organizacja, która może […] wziąć w swoje ręce zarządzanie produkcją”. Duże związki zawodowe „powstałyby dla celów międzykomunalnych”. Takie komuny i organizacje pracownicze, stanowiące podstawę „socjalistycznych form życia”, mogłyby znaleźć znacznie łatwiejszą realizację niż „przejęcie przez państwo całej własności przemysłowej oraz państwowej organizacji rolnictwa i przemysłu”. Tak więc sieci kolejowe „mogłyby być znacznie lepiej obsługiwane przez Sfederowany Związek Pracowników Kolei, niż przez organizację państwową”. W połączeniu ze współpracą „zarówno w zakresie produkcji jak i dystrybucji, zarówno w przemyśle jak i w rolnictwie”, samozarządzanie produkcją przez pracowników stworzyłoby ‘próbki budowy’ przyszłego społeczeństwa (‘nawet próbki niektórych jego wnętrz’). [Kropotkin, The Conquest of Bread, s. 21-23]
Oznacza to, że anarchiści_stki zakorzeniają również argumenty za socjalizmem w naukowej analizie tendencji w kapitalizmie. Jednak w przeciwieństwie do analizy głównego nurtu marksizmu, który skupia się na obiektywnych tendencjach w rozwoju kapitalistycznym, anarchiści_stki podkreślają przeciwstawny charakter socjalizmu wobec kapitalizmu. Zarówno ‘prawo wartości’, jak i ‘prawo planowania’ są tendencjami wewnątrz kapitalizmu, czyli jego aspektów. Anarchiści_stki zachęcają do walki klasowej, bezpośredniego konfliktu ludzi z klasy robotniczej z funkcjonowaniem wszystkich ‘praw’ kapitalizmu. Walka ta rodzi wzajemną pomoc i świadomość, że możemy najlepiej dbać o własne dobro, jeśli zjednoczymy się z innymi – co możemy luźno określić jako ‘prawo współpracy’ lub ‘prawo pomocy wzajemnej’.
To prawo, w przeciwieństwie do marsjańskiego ‘prawa planowania’, opiera się na podmiotowości klasy robotniczej i rozwija się w społeczeństwie jedynie w opozycji do kapitalizmu. Jako taka, zapewnia ona niezbędne zrozumienie, skąd będzie rósł socjalizm, od dołu, w spontanicznej samo-aktywności uciśnionych walczących o swoją wolność. Oznacza to, że podstawowymi strukturami socjalizmu będą organy tworzone przez ludzi klasy robotniczej w ich walce z wyzyskiem i uciskiem (więcej szczegółów w sekcji I.2.3). Podstawowe spostrzeżenia Gustava Landauera są słuszne (jeśli jego środki nie były do końca takie), kiedy pisał, że „socjalizm nie wyrośnie z kapitalizmu, ale z dala od niego”. [Op. Cit., s. 140] Innymi słowy, według tendencji przeciwstawiających się kapitalizmowi, a nie tych, które są jego częścią.
Uznanie przez anarchistów_stki znaczenia tych tendencji do pomocy wzajemnej w ramach kapitalizmu jest kluczem do zrozumienia tego, co anarchiści_stki robią tu i teraz, co zostanie omówione w części J. Ponadto, położyło ono również fundament pod zrozumienie natury społeczeństwa anarchistycznego i tego, co tworzy ramy takiego społeczeństwa tu i teraz. Anarchiści_stki nie stawiają abstrakcyjnie lepszego społeczeństwa (anarchii) na tle obecnego, opresyjnego. Zamiast tego analizujemy, jakie tendencje występują w obecnym społeczeństwie i wspieramy te, które wyzwalają i uwalniają ludzi. W oparciu o te tendencje proponujemy społeczeństwo, które rozwija je do ich logicznej konkluzji. Dlatego też społeczeństwo anarchistyczne nie powstaje w wyniku rozwoju kapitalizmu, lecz w społecznej walce z nim.