Niektórzy marksiści odrzucą nasze argumenty, a anarchizm – od ręki. To dlatego, że anarchizm nie doprowadził do „udanej” rewolucji, a marksizm tak. Twierdzą, że fakt, że w całej historii nie było nigdy poważnego ruchu anarchistycznego, a tym bardziej udanej rewolucji anarchistycznej, dowodzi, że marksizm działa. Dla niektórych marksistów, praktyka określa ważność. To, czy coś jest prawdziwe, czy nie, nie jest rozstrzygane intelektualnie w publikacjach i debatach, ale w rzeczywistości.
Dla anarchistów takie argumenty pokazują po prostu ideologiczną naturę większości form marksizmu. Faktem jest oczywiście, że odbyło się wiele rewolucji anarchistycznych, które, choć ostatecznie zostały pokonane, pokazują słuszność teorii anarchistycznej (te w Hiszpanii i na Ukrainie są najbardziej znaczące). Co więcej, na całym świecie istnieją poważne ruchy anarchistyczne o charakterze rewolucyjnym, w większości przygniecione przez represje państwowe (zazwyczaj faszystowskie lub komunistyczne). Nie jest to jednak najważniejsza kwestia, jaką jest los tych „udanych” ruchów i rewolucji marksistowskich. Fakt, że nigdy nie doszło do „marksistowskiej” rewolucji, która nie stała się dyktaturą partyjną, świadczy o konieczności krytykowania marksizmu.
Tak więc, biorąc pod uwagę, że marksiści twierdzą, że marksizm jest rewolucyjną teorią polityczną klasy robotniczej, jego rzeczywiste osiągnięcia są przerażające. W końcu, podczas gdy wiele partii marksistowskich brało udział w rewolucjach, a nawet przejęło władzę, efektem netto ich „sukcesu” były społeczeństwa mające niewielki lub żaden związek z socjalizmem. Skutkiem netto tych rewolucji było raczej zdyskredytowanie socjalizmu poprzez powiązanie go z państwami jednopartyjnymi, które przewodniczą kapitalistycznym gospodarkom państwowym.
Również rola marksizmu w ruchu robotniczym jest mniej niż udana. Patrząc na pierwszy ruch marksistowski, socjaldemokrację, zakończył się on reformizmem, zdradzając idee socjalistyczne poprzez (prawie zawsze) wspieranie własnego państwa podczas I wojny światowej i posuwając się aż do zdławienia rewolucji niemieckiej i zdradzenia włoskich okupacji fabrycznych w 1920 roku. Rzeczywiście, Trocki stwierdził, że partia bolszewicka była „jedyną rewolucyjną” sekcją Drugiej Międzynarodówki, co jest cholernym oskarżeniem o marksizm. [Stalin, vol. 1, s. 248] Tak samo cholerny jest fakt, że ani Lenin ani Trocki nie zauważyli tego przed 1914 rokiem! W rzeczywistości Lenin chwalił „podstawy taktyki parlamentarnej” niemieckiej i międzynarodowej socjaldemokracji, wyrażając opinię, że były one „jednocześnie nieustępliwe w kwestiach zasad i zawsze ukierunkowane na osiągnięcie ostatecznego celu” w nekrologu Augusta Bebela z 1913 roku! [Collected Works, vol. 19, s. 298] Dla tych, którzy mają takie skłonności, można się rozerwać, porównując świecące prognozy Engelsa dla tych partii i ich faktycznego wykonania (w przypadku Hiszpanii i Włoch jego komentarze wydają się szczególnie ironiczne).
Jeśli chodzi o sam bolszewizm, jedyną „rewolucyjną” partię na świecie, uniknęła ona losu swoich siostrzanych partii tylko dlatego, że nie było mowy o stosowaniu taktyk socjaldemokratycznych w instytucjach burżuazyjnych, ponieważ nie istniały one w carskiej Rosji. Ponadto efektem netto przejęcia władzy była najpierw dyktatura partyjna i kapitalizm państwowy pod rządami Lenina, następnie ich nasilenie pod rządami Stalina i stworzenie szeregu sekt trockistowskich, które poświęciły znaczną ilość czasu na usprawiedliwianie i racjonalizację ideologii i działań bolszewików, które przyczyniły się do powstania stalinizmu. Biorąc pod uwagę losy bolszewizmu u władzy, Bookchin po prostu stwierdził co oczywiste: „Żadna z autorytarnych technik zmian nie zapewniła udanych ‘paradygmatów’, chyba że jesteśmy gotowi zignorować surowy fakt, że rosyjskie, chińskie i kubańskie ‘rewolucje’ były masowymi kontrrewolucjami, które trawią całe nasze stulecie”. [The Ecology of Freedom, s. 446]
Oczywiste jest, że kluczowym mitem marksizmu jest pomysł, że był to udany ruch. W rzeczywistości jego porażki były konsekwentne i niszczycielskie, co sugeruje, że nadszedł czas na ponowną ocenę całej ideologii i przyjęcie rewolucyjnej teorii, jaką jest anarchizm. Rzeczywiście, nie byłoby przesadą twierdzić, że każdy ‘sukces’ marksizmu w rzeczywistości udowodnił, że anarchistyczna krytyka marksizmu była właściwa. Tak więc, jak przewidział Bakunin, partie socjaldemokratyczne stały się reformatorami, a ‘dyktatura proletariatu’ stała się ‘dyktaturą nad proletariatem’. Z takimi ‘zwycięstwami’ jak te, marksizm nie potrzebuje porażek! Tak więc Bookchin mówi:
„Teoria, która jest tak łatwo ‘wulgaryzowana’, ‘zdradzana’ lub, co bardziej złowieszcze, zinstytucjonalizowana w władzę biurokratyczną przez prawie wszystkich jej zwolenników, może być taką, która nadaje się do takich ‘wulgaryzmów’, ‘zdrady’ i form biurokratycznych jako normalny warunek jej istnienia. To, co może wydawać się ‘wulgaryzmami’, ‘zdradami’ i biurokratycznymi przejawami jej doktrynalnych zasad w gorącym świetle sporów doktrynalnych, może okazać się spełnieniem jej zasad w zimnym świetle rozwoju historycznego”. [Toward an Ecological Society, s. 196]
Stąd przytłaczająca potrzeba krytycznej oceny idei marksistowskich i historii (jak np. rewolucja rosyjska – patrz rozdział H.6). Jeśli nie będziemy uczciwie dyskutować i oceniać wszystkich aspektów rewolucyjnych idei, nigdy nie będziemy w stanie zbudować pozytywnego i konstruktywnego ruchu rewolucyjnego. Poszukując korzeni problemów marksizmu, możemy wzbogacić anarchizm, unikając ewentualnych pułapek oraz rozpoznając i opierając się na jego mocnych stronach (np. tam, gdzie anarchiści zidentyfikowali w marksizmie, choć niekompletnie, problemy, które niosą ze sobą rewolucyjne idee, praktykę i transformację).
Jeśli tak się stanie, anarchiści są pewni, że marksiści twierdzący, że marksizm jest rewolucyjną teorią, zostaną zdemaskowani za bezpodstawną retorykę, za którą są.