Marksistowscy krytycy anarchizmu wskazują na decyzje CNT o współpracy z burżuazyjnym państwem przeciw Franco jako kluczowy dowód wadliwości wolnościowego socjalizmu. Anarchiści odpowiadają, że takie twierdzenie jest błędne, ponieważ decyzja wynikała nie tyle z ideologii anarchizmu, co z bezpośredniego zagrożenia faszyzmem i sytuacji w innych częściach kraju. W rzeczywistości marksiści rzadko wspominają, w jakich warunkach zdecydowano się na współpracę. Cytując niestety typowy atak słowny marksisty:
“Kwestia władzy państwowej i która klasa ją posiada okazała się kluczowa dla rewolucjonistów podczas hiszpańskiej wojny domowej, szczególnie w czasie rewolucyjnych wstrząsów w Katalonii. To tu anarchizm stanął przed swoim najcięższym testem i największą szansą, ale testu nie przeszedł, więc stracił szansę.
Kiedy rząd w regionie kierowany przez Companysa przyznał, że nie jest zdolny rządzić i zaproponował, że się rozwiąże oddając władzę siłom rewolucyjnym, anarchiści mu odmówili. Lider CNT i […] bojownik FAI Garcia Oliver tłumaczył, że ‘CNT i FAI zdecydowały się na współpracę i demokrację rezygnując z totalnej rewolucji, która doprowadziło do zdławienia rewolucji przez anarchistyczną i konfederacką dyktaturę. Musieliśmy wybierać: wolnościowy komunizm oznaczający rządy anarchistów lub demokracja oznaczająca kolaborację.’ Wybór był pomiędzy pozostawieniem państwa bez szwanku i utorowaniem drogi zwycięstwu Franco a budową robotniczego rządu Katalonii, co mogło być ważnym punktem w pokonaniu Franco i budowie struktur nowego państwa robotniczego. Wybierając to pierwsze, anarchiści odrzucali rozróżnienie pomiędzy państwem kapitalistycznym a socjalistycznym. […] Ruch, który zaczął się od odmowy budowy państwa socjalistycznego skończył się na uznaniu kapitalistycznego, zdradzając przez to rewolucję.” [Pat Stack, “Anarchy in the UK?”, Socialist Review, nr. 246]
W takiej argumentacji tkwią cztery kluczowe błędy. Po pierwsze, obiektywne warunki, w jakich podjęto decyzję o współpracy. Przy wszystkim, co mówi o ignorowaniu “warunków materialnych” przez anarchistów w temacie Rewolucji Rosyjskiej sam dziwnie zapomina o takich warunkach, mówiąc o Hiszpanii. Taka jego krytyka to czysty idealizm, nie próbuje umieścić jej w kontekście obiektywnych warunków stojących przed CNT i FAI. Po drugie, cytat, jaki podaje Stack, jako jedyny dowód w swojej analizie pochodzi z okresu rok po podjęciu decyzji o współpracy. Ilustruje nie tyle ówczesne obawy CNT i FAI, ile próby usprawiedliwienia swoich decyzji przez liderów organizacji, które w znacznym stopniu odeszła od swoich wolnościowych zasad. Choć oczywiście dobrze pasuje do idealistycznej analizy Stacka, jego użycie jest błędne nie bez przyczyny. Po trzecie, to jasne, że decyzja CNT i FAI ignorowała anarchistyczną teorię. Obwinianie anarchizmu, kiedy anarchiści ignorują zasady anarchizmu, jest dość ironiczne, jednak to właśnie robi Stack. Na końcu znajduje się przeciwny przykład Aragonii, który jasno obala twierdzenia Stacka.
Żeby zrozumieć, dlaczego CNT i FAI podjęły taką decyzję, trzeba zrobić to, czego nie zrobił Stack, to znaczy umieścić wydarzenia w kontekście. Decyzja o zignorowaniu anarchistycznej teorii, ignorowaniu państwa zamiast je zniszczyć i współpracy z innymi organizacjami antyfaszystowskimi została podjęta bezpośrednio po pokonaniu armii na ulicach Barcelony 20 lipca 1936. Jak zwróciliśmy_łyśmy uwagę w poprzedniej sekcji, za decyzją CNT, by współpracować z państwem, stał strach przed izolacją. Możliwość, że ogłosiwszy wolnościowy komunizm musieliby walczyć jednocześnie z rządem republiki i interwencjami zagranicznymi jak i z faszystowskim przewrotem miała wpływ na decyzję katalońskich bojowych anarchistów. Doszli do wniosku, że dążenie do wprowadzenia anarchizmu w ich sytuacji tylko przysłużyłoby się Franco i przyniosło szybką porażkę.
Tak więc wybór, przed jakim naprawdę stawało CNT nie był “pomiędzy pozostawieniem państwa bez szwanku i utorowaniem drogi zwycięstwu Fraco a budową robotniczego rządu Katalonii, co mogło być ważnym punktem w pokonaniu Franco” ale raczej czymś zupełnie innym: albo współpracować z innymi antyfaszystami przeciwko Franco, zapewniając jedność przeciwko wspólnemu wrogowi i dążyć do anarchizmu po odniesieniu zwycięstwa lub z miejsca wprowadzić wolnościowy komunizm i stanąć przed możliwością konfliktu na dwa fronty, przeciw Franco i Republice (i, być może, imperialistycznej interwencji przeciw rewolucji społecznej). Taka sytuacja sprawiła, że CNT-FAI zdecydowało się współpracować z innymi grupami antyfaszystkowskimi w ramach Centralnego Komitetu Antyfaszystowskich Milicjii. Bagatelizowanie takich obiektywnych czynników i związanego z nimi dylematu zamiast tego uznając anarchistyczną politykę za winną tej decyzji jest niepoważne.
Podobnie, cytat z Garcii Olivera podany przez Stacka pochodzi z lipca 1937. To usprawiedliwienie działań CNT-FAI mające służyć celom politycznym. Z tych dwóch powodów trudno uznać je za wiążące. To jednak znaczące, że marksiści jak Stack zamiast dyskutować konkretne problemy stojące przed CNT wolą rytualnie przywołać cytat pochodzący z ponad roku później. Twierdzą, że uwidacznia to upadłość anarchistycznej teorii. Bardzo pewni swego rzadko podejmują temat problemów stojących przed CNT po upadku wojskowego powstania, nie porównują też tych cytatów z teorią anarchizmu, która, jak twierdzą, je zainspirowała.
Są ku temu jasne powody. Po pierwsze, gdyby przedstawili obiektywne warunki w jakich znalazła się CNT, ich czytelnicy mogliby dojść do wniosku, że decyzja, choć błędna, jest zrozumiała i nie miała nic wspólnego z teorią anarchizmu. Po drugie, porównując te cytaty z teorią anarchizmu ukazaliby, jak bardzo są one ze sobą sprzeczne. Naprawdę, Garcia Oliver przywołuje anarchizm, by usprawiedliwić wnioski kompletnie odwrotne od tego, co zaleca anarchistyczna teoria!
Jak więc traktować argument Garcii Olivera? Jak zapisał Abel Paz:
„To jasne, że podane wyjaśnienia […] były obliczone na osiągnięcie skutków politycznych, na wyciszenie warunków, w jakich podjęto takie decyzje. Te deklaracje padały ponad rok później, kiedy CNT było już dalekie od swoich pierwotnych stanowisk. Również okres, kiedy podjęli współpracę, miał wpływ na ich decyzję, by wziąć udział w Rządzie Centralnym. Ale w pewien sposób rzucają światło na nieznane czynniki tak bardzo ciążące na tych, którzy wzięli udział w tej historycznej sesji plenarnej.” [Durruti: The People Armed, str. 215]
Przykładowo, kiedy podjęto decyzję, rewolucja jeszcze się nie zaczęła. Dopiero co skończyły się walki uliczne i sesja plenarna postanowiła „nie mówić o wolnościowym komunizmie dopóki część hiszpanii jest w rękach faszystów.” [Mariano R. Vesquez, cytat za Paz, Op. Cit., str. 214] Rewolucja odbywała się oddolnie w dniach po podjęciu tej decyzji niezależnie od woli sesji plenarnej. Cytując Abela Paza:
“Kiedy pracownicy przyszli do swoich miejsc pracy […] były opuszczone […] Właścicielu opuścili wielkie centra produkcji […] CNT i jego przywódcy z pewnością tego nie przewidzieli; gdyby tak było, udzieliliby odpowiednich wskazówek pracownikom, zamiast odwołać strajk generalny i nakazać powrót do pracy. To, co nastąpiło później, było skutkiem spontanicznej decyzji pracowników, by wziąć sprawy we własne ręce.
Mając opuszczone fabryki i brak instrukcji ze związków zawodowch postanowili sami przejąć produkcję.” [The Spanish Civil War, str. 54-5]
Szeregowi działacze CNT z własnej inicjatywy wykorzystali upadek władzy państwowej, by przeprowadzić w Katalonii transformację ekonomii i życia społecznego. Paz podkreśla, że “nie było żadnych zaleceń ekspropriacji czy kolektywizacji – co dowodzi, że związek reprezentujący wolę swoich członków do 18 lipca nie nadążył za wydarzeniami” a “przywódcy związkowi komitetów CNT zostali postawieni przed rewolucją, której się nie spodziewali […] pracownicy i rolnicy pominęli swoich przywódców i sami rozpoczęli wspólne działania.” [Op. Cit., str. 40 i str. 56] Jak podsumowuje historyk Ronald Fraser, “inicjatywa rewolucyjna nie pochodziła od głównych komitetów CNT – jak miałaby, skoro wolnościowa rewolucja została oficjalnie ‘przełożona’? – ale od poszczególnych związków CNT, za którymi stali najbardziej doświadczeni bojowi syndykaliści.” Tak więc kiedy katalońskie CNT “‘przełożyło’ wolnościową rewolucję […] w Barcelonie rewolucja konsekwentnie zakorzeniała się w kolektywach CNT i kierowanym przez związki zawodowe przemyśle.” [Blood of Spain, str. 139 i 179]
Biorąc pod uwagę, że rewolucja jeszcze się nie zaczęła a sesja plenarna CNT postanowiło nie nawoływać do jej rozpoczęcia, trudno uznać, by “wolnościowy komunizm” (i.e. rewolucja) mógł “prowadzić do zduszenia rewolucji” (i.e. wolnościowego komunizmu). Inaczej mówiąc, to konkretne uzasadnienie Garcii Olivera nie może odzwierciedlać toku myślenia obecnych na sesji CNT, jest więc w oczywisty sposób późniejszą próbą usprawiedliwienia działań CNT. Ponadto, podjęta decyzja jasno stwierdzała, że wolnościowy komunizm wróci do celów CNT po pokonaniu Franco. Komentarze Olivera byłyby wtedy równie adekwatne, jak 20 lipca 1936.
Podobnie, wolnościowy komunizm opiera się na samozarządzaniu, z natury sprzecznym z dyktaturą. Według rezolucji CNT z kongresu w saragossie w maju 1936 “podstawą tej administracji będzie Komuna […] autonomiczna i […] sfederowana na poziomach regionalnych i narodowych.” Ta Komuna “będzie przestrzegać wszelkich ogólnych norm, jakie mogą zostać przyjęte większością głosów po otwartej debacie.” [cytat za Jose Peirats, The CNT in the Spanish Revolution, vol. 1, str. 106] Podkreśla ona wolnościową naturę społeczeństwa, w jaką celowało CNT:
“Mieszkańcy komuny będą dyskutować między sobą swoje wewnętrzne sprawy […] Federacje będą rozmawiać o szerszych kwestiach dotyczących kraju lub regionu, a wszystkie komuny będą reprezentowane na ich spotkaniach i zgromadzeniach, co pozwoli delegatom przedstawić demokratyczny punkt widzenia swoich komun […] każda komuna będzie miała prawo do wpływu na wszystkie dotyczące jej decyzje […] W kwestiach regionalnych to regionalne federacje będą odpowiedzilne za wprowadzanie ustaleń w życie […] Tak więc punktem wyjścia jest jednostka, następnie następuje komuna, federacja i tak dalej, aż do konfederacji.” [cytat za Peirats, Op. Cit., str. 107]
Nie przypomina to “anarchistycznej dyktatury”! Jest wręcz dużo bardziej demokratyczne od kapitalistycznego państwa, które Oliver nazywa “demokracją”. Argumenty Olivera z 1937 są więc kompletnie sprzeczne. Twierdzi on, że wolnościowy komunizm (społeczeństwo oparte na oddolnie organizowanych i kierowanych samozarządzanych wolnych stowarzyszeniach) to “anarchistyczna dyktatura” i jest mniej demokratyczny od kapitalistycznej republiki, z jaką sam walczył w latach 1931 – 1936! Ponadto, wolnościowy komunizm zainspirował rewolucję, więc odrzucenie go na rzecz kapitalistycznej demokracji, by powstrzymać “zduszenie rewolucji” nie ma sensu.
To jasne, że nie można zaufać tym często cytowanym słowom Garcii Olivera. Pochodzą z 1937 i są raczej próbą nadużycia idei anarchistycznych w obronie anty-anarchistycznych działań kierownictwa CNT niż poważnym wyjaśnieniem decyzji z 20 lipca 1936. Należy traktować jego twierdzenie z dystansem. Jeśli ktoś na nich w analizie działań hiszpańskich anarchistów lub porażek anarchizmu, wydaje się mieć niezwykle pobieżną perspektywę. Szczególnie kiedy mówimy o historii CNT i teorii anarchizmu.
Widać to jasno w raporcie CNT dla Międzynarodowego Związku Pracowników usprawiedliwiającym decyzję o opuszczeniu anarchistycznej teorii, współpracy z partiami burżuazyjnymi i udziale w rządzie. Raport mówi, że “CNT, wierne swoim ideałom i czysto anarchistycznej naturze nie zaatakowało form państwa, nie próbowało też publicznie go penetrować lub dominować […] nie obalono żadnych instytucji politycznych ani sądowych.” [cytat za Robert Alexander, The Anarchists in the Spanish Civil War, vol. 2, str. 1156] Innymi słowy, według raportu “anarchistyczne” ideły nie oznaczają zniszczenie państwa, a raczej jego ignorowanie. To oczywista bzdura zmyślona, by usprawiedliwić zdradę ideałów kierownictwa CNT. By tego dowieść starczy spojrzeć na Bakunina i Kropotkina i działania CNT przed rozpoczęciem wojny.
Zgodnie z ideami anarchizmu, cytując Bakunina, “rewolucja od początku musi zmierzać do radykalnego i całkowitego zniszczenia państwa“, a do “naturalnych i koniecznych konsekwencji tego zniszczenia” zaliczą się “rozwiązanie armii, magistratu, biurokracji, policji i kapłaństwa” a także “konfiskata wszelkiego kapitału produkcyjnego i środków produkcji przez organizacje pracowników, którzy je sporzytkują”. Państwo zastąpiłby “federalny Sojusz wszystkich organizacji pracowniczych […] tworzący Komunę”. Te komuny zaś “stworzą federację zbuntowanych organizacji […] i zorganizują siły rewolucyjne zdolne pokonać reakcję.” [Michael Bakunin: Selected Writings, str. 170-1] Według Kropotkina, “Komuna […] musi złamać państwo i zastąpić je Federacją.” [Words of a Rebel, str. 83]
Czyli anarchizm zawsze jasno mówił, co zrobić z państwem, i ewidentnie nie jest to to, co zrobiło CNT! Skoro CNT zignorowało te rady, nie zniszczyło państwa, nie stworzyło federacji rad pracowników, jak można obwiniać teorię anarchizmu? Trudno winić anarchistyczną politykę za to, że anarchiści jej nie wprowadzili, jednak to właśnie robi Stack i jemu podobni.
Co więcej, CNT nie zawsze przyjmowało taką pozycję. Przed wojną domową CNT organizowało liczne powstania przeciw państwu. Na przykład w spontanicznej rewolcie górników CNT w styczniu 1932 pracownicy “przejęli ratusze, wywiesili czarno-czerwone flagi CNT i głosili communismo liberatario.” Tego samego roku w tarassie pracownicy ponownie “przejęli ratusze” a miasto “zalały walki uliczne.” Rewolta w styczniu 1933 zaczęła się od “ataku anarchistycznych grup akcji […] na baraki wojska w Barcelonie […] Poważne walki miały miejsce w dzielnicach pracowniczych i na terenach podmiejskich […] Powstanie miało miejsce w Tarassie, Sardanol-Ripollet, Leridzie, kilku pueblos w regionie Walencji, i w Andaluzji.” W grudniu 1933 pracownicy “wznieśli barykady, zaatakowali budynki publiczne i prowadzili ciężkie walki uliczne […] wiele wsi ogłosiło wolnościowy komunizm.” [Murray Bookchin, The Spanish Anarchists, str. 225, str. 226, str. 227 i str. 238]
Zdaje się, że wierność przywództwa CNT “ideałom i czysto anarchistycznej naturze” wymagająca “nie atakowania form państwa” ma bardzo krótką historię!
Jak widać, późniejsze racjonalizacje usprawiedliwiające zdradę anarchistycznych idei i rewolucyjnych pracowników Hiszpanii mają się nijak do teorii anarchizmu. Stworzono je, by usprawiedliwić nieanarchistyczne podejście do walki z faszyzmem, podejście oparte na ignorowaniu walki oddolnej zamiast tego szukając odgórnych sojuszów z partiami i związkami. Nie zawsze tak było. W latach 30-tych UGT i Partia Socjalistów odrzucały wielokrotne wezwania CNT do oddolnego rewolucyjnego sojuszu na rzecz odgórnego “Sojuszu Pracowników”, który uważali za jedyny sposób dający im kontrolę nad ruchem pracowniczym. CNT słusznie odrzuciło to stanowisko na rzecz oddolnego sojuszu, jednak w lipcu 1936 potrzeba jedności była oczywista, a UGT nie zmieniało swojej pozycji. Tak więc choć w barcelonie z państwa została tylko nazwa “w Madrycie, dzięki Partii Socjalistów, burżuazyjne struktury były nienaruszone a nawet wzmocnione: półmartwemu państwu podarowano nowe życie i stworzono żadnej dwuwładzy, która mogłaby je neutralizować” [Abel Paz, Durruti in the Spanish Revolution, str. 462]
Zamiast próbować utwierdzić jedność z innymi organizacjami na najwyższym poziomie w lipcu 1936 kierownictwo CNT powinno było wprowadzić swoje anarchistyczne idee podżegając uciskanych, by zwiększali i konsolidowali to, co udało im się zdobyć (co i tak zrobili). Wyzwoliłoby to całą potencjalną energię w kraju (i gdzie indziej), energię, której istnienie jasno pokazuje spontaniczna kolektywizacja, jaka nastąpiła po fatalnej sesji plenarnej 20 lipca i powstanie ochotniczych robotniczych kolumn wojska wysłanych, by wyzwolić części Hiszpanii, które wpadły w ręce Franco.
Rolą anarchistów było więc “podżeganie ludzi do obalenia kapitalistycznej własności i instytucji za pomocą których realizowano władzę wyzysku większości przez mniejszość” i “wspieranie, nawoływanie i zachęcanie do rozwijania rewolucji społecznej i podkopywanie jakichkolwiek prób reorganizacji burżuazyjnego kapitalistycznego państwa.” Do tego zaliczałoby się “dążenie do zniszczenia burżuazyjnych instytucji poprzez budowę rewolucyjnych organizmów.” [Vernon Richards, Lessons of the Spanish Revolution, str. 44, str. 46 i str. 193] Innymi słowy, zachęcanie do federacji społeczności i miejsc pracy, do jakiej nowoływali Bakunin i Kropotkin.
Taka organizacja rzeczywiście istniała już w zarodku w dzielnicowych komitetach obrony CNT, które prowadziły i koordynowały walkę z wojskowym zamachem stanu w barcelonie. “Komitety Sąsiedzkie, różniące się nazwami ale mające wspólną wolnościową naturę, sfederowały się i stworzyły rewolucyjny Lokalny Komitet ds. Koordynacji. […] Stali się rewolucyjnymi komitetami i utworzyli to, co nazywano ‘Federacją Barykad’. To komitety miały władzę w Barcelonie tamtego wieczoru.” [Paz, Op. Cit., str. 470 i str. 445] Zamiast współpracować z partiami politycznymi i UGT na najwyższych poziomach w Komitecie Centralnym Antyfaszystowskich Bojówek CNT powinno było rozbudowywać te organy samoorganizacji społecznej:
“20 lipca władza była na ulicach, w rękach uzbrojonego ludu […] Życie nabrało nowych barw, jednocześnie niszcząc i tworząc, gdy ludzie rozwiązywali praktyczne potrzeby wspólnego życia trwającego – i chcącego trwać dalej – na ulicach […] Ulice i uzbrojeni ludzie byli żywą siłą rewolucji […] Komitety Obrony, przekształcone teraz Komitety Rewolucyjne, wspierały tę siłę. Stowrzyli to, co zostało nazwane ‘Federacją Barykad’. Bojowcy, nieugięcie broniący tych barykad, reprezentowali je Komitetach Rewolucyjnych. [Paz, Op. Cit., str. 450-1]
Następnie trzebaby było zorganizować spotkanie delegatów z różnych miejsc pracy (wcześniej uzwiązkowionych lub nie), by stworzyć, powtarzając cytat z Bakunina, “federalny Sojusz wszystkich organizacji pracowniczych“, który “tworzyłby Komunę” i uzupełniał “federację barykad” [Op. Cit., str. 170] Mówiąc bardziej współczesnym językiem, federację rad pracowniczych połączoną z federacją bojówek pracowniczych i zgromadzeń sąsiedzkich. W przeciwnym razie przegrana była zarówno rewolucja jak i wojna z Franco. Mniejszość anarchistów jasno widziała wtedy takie wolnościowe rozwiązanie, ale niestety była to mniejszość. Przykładowo członkowie grupy Nosotros, między innymi Durruti, sądzili, że “trzeba było pójść dalej niż sojusz CNT z partiami politycznymi i utworzyć prawdziwą organizację rewolucyjną. Organizację, która spoczywałaby bezpośrednio w rękach związków zawodowych barcelony i katalonii i Komitetów Rewolucyjnych. Razem te grupy tworzyłyby Zgromadzenie Regionalne, będące organem wykonawczym rewolucji.” [Paz, Op. Cit., str. 471] Taki rozwój wypadków, wprowadzający podstawowe założenia anarchizmu (i jak wyjaśniono w majowej rezolucji CNT wolnościowego komunizmu) nie był niemożliwy. Ostatecznie, jak zobaczymy, CNT-FAI zorganizowała się w ten sposób w Aragonii.
Obawa, że Katalonia byłaby odcięta od reszty republiki była po pierwsze w głowach wielu członków CNT i FAI. Obawy, że wprowadzenie wolnościowego komunizmu doprowadziłoby do bratobójczej wojny pomiędzy antyfaszystami (przysługując się Franco), były realne. Niestety wyciągnięty z nich wniosek, by wygrać wojnę z Franco przed rewolucją, był błędny. Ostatecznie doszło do wojny domowej w ramach Republiki, gdy tylko państwo odzyskało siły na tyle, by ją zacząć. Podobnie było z obawą blokady wprowadzonej przez obce rządy. I tak do niej doszło, co potwierdza analizę działaczy takich jak Durruti.
Zorganizowanie porządnego, pełnego spotkania delegatów w pierwszych dniach rewolucji pozwoliłoby na przedyskutowanie wszystkich kwestii i sugestii między wszystkimi członkami CNT i być może podjęto by inną decyzję w kwestii współpracy. Ostatecznie wielu członków CNT wprowadzało w życie anarchistyczną poliykę walcząc z faszyzmem na drodze wojny rewolucyjnej. Widać to w ignorowaniu decyzji o “przełożeniu” rewolucji na rzecz wojny z faszyzmem przez masy członków CNT i FAI. W całej republikańskiej hiszpanii pracownicy i rolnicy rozpoczęli ekspropriacje ziemi i kapitału wprowadzając w nich samorząd pracowniczy. Robili to z własnej inicjatywy. Możliwe też, o czym mówimy w następnej sekcji, że przetrwałaby jedność pomiędzy antyfaszystami i podjętoby te same decyzje.
Tak czy inaczej, kierownictwo CNT popełniło dwa błędy sądząc, że może przesunąć rewolucję na czas po wojnie. Po pierwsze, powinni wiedzieć, że ich członkowie nie zrezygnują łatwo z tej okazji na wprowadzenie wolnościowych idei, czyniąc ich decyzję nieistotną (a odpowiedziedź etatystów nieuniknioną). Po drugie, odrzucili swoje anarchistyczne idee, nie rozumiejąc, że walka z faszyzmem nigdy nie będzie skuteczna bez aktywnego udziału klasy pracującej. Takiego udziału nie dało się osiągnąć uznając wojnę za ważniejszą od rewolucji i działając w ramach odgórnych struktur lub w ramach państwa.
Błąd CNT, choć zrozumiały, nie może być usprawiedliwiony, skoro konsekwencje przewidziało wcześniej wielu anarchistów, w tym Kropotkin. Kilkadziesiąt lat wcześniej w eseju na temat Komuny Paryskiej rosyjski anarchista obalił oba założenia kierownictwa CNT – po pierwsze, postawienie wojny przed rewolucją i, po drugie, założenie, że można prowadzić walkę za pomocą struktur autorytarnych lub państwa. Uderza prosto w mentalność i logikę tych, którzy mówili “najpierw upewnijmy się co do zwycięstwa, a potem zobaczymy”:
“Upewnijmy się co do zwycięstwa! Tak, jak by można było przetransformować społeczeństwo w wolną komunę nie kładąc ręki na własności! Tak, jak by można było pokonać przeciwnika mimo że wielkie masy ludzi nie są bezpośrednio zainteresowane zwycięstwem rewolucją, zdobyciem materialnego, moralnego i intelektualnego dobrobytu dla wszystkich! Chcieli utrwalić komunę przekładając rewolucję, podczas gdy jedyną efektywną drogą było utrwalenie komuny na drodze rewolucji!” [Words of a Rebel, str. 97]
Jak przekonało się CNT, Kropotkin miał rację. Czękając na zwycięstwo w wojnie zosali pokonani (jak sugerował Abel Paz, hiszpańscy pracownicy “powinni budować nowy świat, by zapewnić sobie zwycięstwo i go bronić” [Op. Cit., str. 451]). Kropotkin wskazywał również nieuniknione skutki takich działań CNT , jak współpraca i udział w organach przedstawicielskich:
“Paryż […] wysłał swoich oddanych synów do Hotel-de-Ville [do ratusza]. Unieruchomieni przez kajdany biurokracji, zmuszeni dyskutować, kiedy potrzebne były działania i straciwszy wrażliwość, jaką dawał stały kontakt z masami, stali się bezsilni. Sparaliżowani przez odległość od serca rewolucji – ludu – sami sparaliżowali inicjatywę ludową.” [Op. Cit., str. 97-8]
Właśnie to w skrócie stało się z czołowymi działaczami CNT, którzy współpracowali z państwem. Kropotkin miał rację, podobnie jak teoria anarchizmu od Bakunina w przód. Jak twierdził Vernon Richards, “nie ma wytłumaczenia” dla decyzji CNT, ponieważ “nie były to błędy w ocenie sytuacji ale odrzucenie zasad CNT” [Op. Cit., str. 41-2]. Trudno winić teorię anarchizmu za decyzje CNT, gdy teoria wspiera przeciwne decyzje. To, że przeciwnicy anarchizmu powołują się na cytat z Garcii Olivera z 1937, by wyciągać wnioski na temat teorii anarchizmu, świadczy raczej o ich własnej polityce niż o anarchizmie!
Ponadto, doświadczenie Hiszpanii potwierdza teorię anarchizmu nie tylko negatywnie, ale i pozytywnie poprzez stworzenie Regionalnej Rady Obrony Aragonii. Radę Aragonii powołano na spotkaniu delegatów ze związków zawodowych CNT, kolektywów wiejskich i kolumn wojskowych, by bronić nowego społeczeństwa opartego na wolnym komunizmie, które budowali mieszkańcy Aragonii. Na spotkaniu postanowiono też naciskać na stworzenie Narodowego Komitetu Obrony, który łączyłby ciała lokalne zorganizowane na podobnych zasadach jak to w Aragonii. Durruti podkreślał, że kolektywy “musiały tworzyć własne środki samoobrony a nie polegać na kolumnach wojsk wolnościowców, które opuszczą Aragonię z rozwojem wojny. Musiały się koordynować, jednak ostrzegał je też przed stworzeniem antyfaszystowskiego frontu politycznego, jaki istniał w innych częściach Hiszpanii. Nie mogą popełniać tych samych błędów, które popełniono gdzie indziej […] Zgromadzenie ludowe musi być niezależne.” Po lokalnym zgromadzeniu CNT bojownicy postanowili “powołać Komitet Obrony Aragonii i Federację Kolektywów Aragonii.” [Paz, Op. Cit., str. 540-1] To pokazuje fałszywość twierdzenia, że anarchizm poniósł klęskę podczas hiszpańskiej wojny domowej. W Aragonii CNT trzymało się zasad anarchizmu, obalając zarówno państwo, jak kapitalizm. Gdyby tak się stało w Katalonii, może wojna domowa skończyłaby się inaczej.
Zgodność tego co miało miejsce w Aragonii z ideami anarchizmu i rezolucją CNT z Saragossy 1936 jest oczywista. Powstanie Regionalnej Rady Obrony potwierdziło wierność zasadom wolnościowego komunizmu. Takie pryncypialne działania na rzecz zmian społecznych i ekonomicznych zadają kłam twierdzeniom, że hiszpańska wojna domowa wskazuje na upadek anarchizmu. Ostatecznie w Aragonii CNT działała w zgodzie z teorią anarchizmu, jak i własną historią i polityką. Powstała tam federacja organizacji pracowniczych, za jaką argumentował Bakunin. Porównanie Katalonii i Aragonii pokazuje słabość argumentu Stacka. Ta sama organizacja, prowadząca taką samą politykę, ale osiągająca różne skutki. Jak można winić idee anarchizmu za to, co się stało w Katalonii, podczas gdy zostały wprowadzone w Aragonii? Nie da się tego logicznie obronić, nie dziwi więc, że marksiści zwykle nie wspominają o Aragonii, mówiąc o anarchizmie w czasie hiszpańskiej wojny domowej.
Dlatego działania CNT w czasie wojny domowej nie dyskredytują anarchizmu, ale pokazują, że anarchiści, jak wszyscy, w trudnych warunkach mogą podejmować złe decyzje. Nie dziwi, że marksiści zawsze wskazują na ten moment w historii anarchizmu, bo był to fatalny błąd. Jak jednak anarchizm mógł “zawieść” podczas rewolucji hiszpańskiej, skoro był ignorowany w Katalonii (w strachu przed faszyzmem) i wprowadzany w życie w Aragonii? Jak można twierdzić, że winę ponosi polityka anarchizmu, gdy dokładnie ta sama polityka utworzyła Radę Aragonii? Nie można. Mówiąc krótko, hiszpańska wojna domowa to przypadek porażki pewnych anarchistów, którzy nie wprowadzili swoich idei w życie w trudnej sytuacji, a nie porażki anarchizmu. Jak podnosiła Emma Goldman, “pomysł, że coś jest nie tak z anarchizmem […] bo głównym towarzyszom w Hiszpanii nie udało się wprowadzić anarchizmu wydaje się naprawdę błędnym rozumowaniem […] Porażka jednej czy kilku jednostek nigdy nie odbiera głębi i prawdy idei.” [Vision on Fire, str. 299]
Wykorzystywania katalońskiego CNT do tworzenia sądów ogólnych anarchizmie jest błędne, bo, po pierwsze, wymaga pominięcia obiektywnych warunków, w jakich podjęto decyzję i, po drugie, ignoruje teorię i historię anarchizmu. Sprawia też wrażenie, że anarchizm jako teorię rewolucyjną trzeba oceniać na podstawie jednego tylko wydarzenia w jego historii. Doświadczenia machnowszczyzny na Ukrainie, USI i UAI w okupacjach fabryk w 1920, walka z faszyzmem we Włoszech, powstania CNT w latach 30-tych, Rada Aragonii powstała w czasie rewolucji hiszpańskiej i tak dalej, wszystko to jest pomijane. Niezbyt to przekonujące, choć wygodne dla marksistów. Jak jasno pokazują doświadczenia machnowszczyzny i Rady Katalonii, anarchizm był z sukcesem wprowadzony na wielką skalę, zarówno politycznie jak ekonomicznie, w warunkach rewolucyjnych.
Równie błędne są wszelkie próby sugerowanie, że ci anarchiści, którzy pozostali wierni wolnościowej teorii, w jakiś sposób ją przez to odrzucili i skierowali się w stronę marksizmu. Zwykle mówią tak o anarchistycznej grupie Przyjaciół Durrutiego (PD). Cytując Pata Stacka:
“Co ciekawe, hiszpańską grupą anarchistyczną, która stworzyła najbardziej rozbudowaną krytykę, byli Przyjaciele Duruttiego [sic!]. Jak wskazuje [trockiska] Felix Morrow, ‘Byli przykładem świadomego zerwania z antyetatyzmem tradycyjnego anarchizmu. Jasno wskazali potrzebę demokratycznych organów włądzy, junt lub sowietów, w obaleniu kapitalizmu i potrzebę państwowych środków represji przeciw kontrrewolucji.’ Hiszpańscy anarchiści nie rozumieli, że to był ten trudny wybór, władza pracowników lub władza kapitalistów i reakcja.” [Op. Cit.]
To, że Stack nie zadał sobie nawet trudu poprawnie napisać nazwiska Durrutiego pokazuje, jak poważnie należy traktować tę analizę. PD było grupą anarchistów w ramach CNT i FAI, która, jak spora mniejszość innych, twardo i konsekwentnie sprzeciwiała się polityce antyfaszystowskiej jedności. Jest to raczej świadomy powrót do anarchizmu niż “świadome odejście”. Jasno to widać, kiedy porównamy ich argumenty i argumenty Bakunina. Jak zapisał Stack, PD argumentowało na rzecz “junt” w obalaniu kapitalizmu i na rzecz obrony przeciwko kontrrewolucji. Za tym właśnie argumentowali rewolucyjni anarchiści od czasów Bakunina (zobacz więcej w sekcji H.2.1). Zgodność idei PD z polityką CNT sprzed wojny domowej i ideami rewolucyjnego anarchizmu jest jasna. A więc PD argumentowało na rzecz powrotu do tradycyjnych pozycji anarchizmu i nie sposób twierdzić, że od nich odeszli. Stack i Morrow rozumieliby to, gdyby wiedzieli cokolwiek o anarchizmie.
Porażką hiszpańskich anarchistów nie był “trudny wybór” pomiędzy “władzą pracowników” a “kapitalistyczną władzą” ale raczej zły wybór w prawdziwym dylemacie pomiędzy wprowadzeniem anarchizmu (co, z definicji, opierało się na władzy pracowników, organizacji i samozarządzaniu) a współpracą z innymi grupami antyfaszystowskimi w walce z większym wrogiem, jakim był Franco (a.k.a z faszystowską reakcją). Brak zrozumienia tych kwestii ze strony Stacka wskazuje, że po prostu nie docenia dynamiki hiszpańskiej rewolucji i woli abstrakcyjne frazesy od poważnej analizy problemów, przed jakimi stawała. Kończy podsumowując:
“Najważniejsza lekcja jest taka […], że jakiekolwiek ideały czy dobre instynkty mogą mieć pojedynczy anarchiści, anarchizm, zarówno w słowie jak i w czynie, nie zapewnia sprawnego narzędzia wyzwolenia ludzkości. Tylko marksizm, widzący centralność klasy pracującej pod kierownictwem partii politycznej, może doprowadzić klasę pracującą do zwycięstwa.” [Op. Cit.]
Dobrym antidotum na takie twierdzenia jest cytat z Trockiego o tym, co powinni zrobić hiszpańscy anarchiści. W jego słowach: “Liderzy CNT nie chcieli dyktatury dla siebie, zostawili więc wolne miejsce dla dyktatury stalinowskiej. Niezbyt to dobry przykład “władzy pracowników”! Lub, jak powiedział wcześniej w tym samym roku, “partia rewolucyjna przejmując władzę (do czego anarchistyczni przywódcy nie byli zdolni, mimo bohaterstwa anarchistycznych pracowników), wciąż nie jest w żadnym razie nie ma całkowitej władzy nad społeczeństwem.” Ostatecznie dla Trockiego porażka rewolucji hiszpańskiej potwierdzała truizm, że “rewolucyjna dyktatura partii proletariatu […] jest obiektywną potrzebą […] Partia rewolucyjna (awangarda), która rezygnuje ze swojej dyktatury, oddaje masy kontrrewolucji.” Zamiast jak anarchiści przypisywać kluczową rolę radom pracowników Trocki uważał za kluczowy czynnik partię, a nawet “dyktaturę partyjną”. [podkreślenia nasze, Writings of Leon Trotsky 1936-37, str. 514, str. 488 i str. 513]Takie ciała w najlepszym wypadku doprowadziłyby do władzy partii i po prostu były dla niej przykrywką. (zobacz sekcję H.3.8)
To jasne, że dominujący wtedy marksista nie opowiadał się za “centralną rolą klasy pracującej pod kierownictwem partii politycznej”. Opowiadał się za dyktaturą partii “rewolucyjnej” nad klasą pracującą. Zamiast widzieć klasę pracującą jaką centralną dla działania rewolucyjnego ustroju, Trocki widział w tej roli partię. Jakie “zwycięstwo” można osiągnąć, jeśli partia ma dyktatorską władzę nad klasą pracującą i “pełnię władzy” nad społeczeństwem? Po prostu takie, które prowadzi do stalinizmu. Zamiast widzieć organizacje klasy pracującej jako środek przejęcia kierowania społeczeństwem przez pracowników, lininiści widzą dla nich rolę czysto instrumentalną – narzędzie do przejęcia władzy przez partię. Rewolucja rosyjska nie pozostawiła wątpliwości, że w konflikcie pomiędzy władzą pracowników a władzą partii leniniści stłumią tą pierwszą, by ucementować drugą.
Parafrazując Stacka, najważniejszą lekcją rewolucji zarówno rosyjskiej jak i hiszpańskiej jest to, że niezależnie od idei i dobrych instynktów pojedynczych leninistów, leninizm, tak w teorii jak i w praktyce, nie zapewnia skutecznego narzędzia wyzwolenia ludzkości. Tylko anarchizm, dostrzegający główną rolę samozarządzania klasy pracującej walką klasową i rewolucją, może stworzyć prawdziwe wolne, socjalistyczne społeczeństwo.
Na koniec, możnaby twierdzić, że nasza krytyka typowych ataków leninistów na hiszpański anarchizm jest podobna do tej, jaką leniniści usprawiedliwiają bolszewicki autorytaryzm podczas rewolucji w Rosji. Ostatecznie leniniści tacy jak Stack wskazują na obiektywne warunki stojące przed władzą Lenina – izolację, wojnę domową, problemy ekonomiczne – jako usprawiedliwienie ich działań represyjnych. Podobieństwo jest jednak bardzo niewielkie, ponieważ porażka rewolucji w Hiszpanii wynikła z nie wprowadzenia w życie wszystkich swoich idei przez anarchistów, a w rosji z tego, że bolszewicy wprowadzili swoją ideologię. Trudności rosyjskiej rewolucji popchnęły bolszewików dalej drogą, którą już szli (nie wspominając, że ideologia bolszewików znacząco przyczynia się do zwiększania wielu z tych problemów). Jak mówimy w sekcji H.6, mniemanie że “obiektywne warunki” tłumaczą tyranię bolszewików jest zwyczajnie nieprzekonujące, szczególnie biorąc pod uwagę rolę, jaką odegrała w tym procesie ich ideologia.
Reasumując, doświadczenie rewolucji Hiszpanii pokazuje nie porażkę anarchizmu, a anarchistów, którym nie udało się wprowadzić swoich idei w życie. W obliczu ekstremalnie trudnych warunków poświęcili swoje idee w imię antyfaszystowskiej jedności. Te kompromisy raczej potwierdziły niż obaliły teorię anarchizmu, ponieważ doprowadziły do porażki zarówno w rewolucji, jak i w wojnie domowej.