Pat Stack argumentuje, że „ideą, która dominuje w myśli anarchistycznej” jest to, że „państwo jest głównym wrogiem, a nie identyfikowanie państwa jako jednego z aspektów społeczeństwa klasowego, które musi zostać zniszczone.” [“Anarchy in the UK?”, Socialist Review, nr. 246] Marksista Paul Thomas stwierdza, że „anarchiści twierdzą, że źródłem niesprawiedliwości społecznej jest państwo”. [Karl Marx and the Anarchists, str. 2]
Na pierwszy rzut oka takie zapewnienia nie mają sensu. Przecież czyż nie była to pierwsza praca pierwszego człowieka, który zadeklarował się jako anarchista, zatytułowana What is Property? i zawierała rewolucyjną maksymę „własność to kradzież”? Z pewnością sam ten fakt wystarczy, by położyć kres przekonaniu, że anarchiści postrzegają państwo jako główny problem na świecie? Najwyraźniej nie. W obliczu tego dobrze znanego faktu oraz teorii anarchistycznej marksiści nieustannie powtarzają fałsz, że anarchiści uważają państwo za głównego wroga. Rzeczywiście, Stack i Thomas po prostu powtarzają wcześniejsze stwierdzenie Engelsa: „Bakunin ma swoistą teorię, mieszankę proudhonizmu i komunizmu. Główną kwestią dotyczącą tego pierwszego jest to, że nie uważa on kapitału, czyli antagonizmu klasowego między kapitalistami i pracownikami zarobkowymi, który powstał w wyniku rozwoju społecznego, ale państwo jako głównego wroga, który ma zostać zniesiony […] naszym zdaniem władza państwowa nie jest niczym więcej niż organizacją, którą klasy rządzące – właściciele ziemscy i kapitaliści – zapewniły sobie w celu ochrony swoich przywilejów społecznych, Bakunin utrzymuje, że to państwo stworzyło kapitał, że kapitalista ma swój kapitał tylko dzięki łasce państwa. Ponieważ więc państwo jest głównym złem, to przede wszystkim państwo musi zostać zlikwidowane, a kapitalizm sam się wykolei. My, wręcz przeciwnie, mówimy: Pozbądź się kapitału, koncentracji wszystkich środków produkcji w rękach nielicznych, a państwo upadnie samo z siebie. Różnica jest zasadnicza […] zniesienie kapitału jest właśnie rewolucją społeczną”. [Marx, Engels and Lenin, Anarchism and Anarcho-Syndicalism, str. 71]
Co nie powinno dziwić, Engels nie zastanawiał się, gdzie odkrył pomysły Bakunina w tych sprawach. Podobnie jego zwolennicy podnoszą ten rodzaj twierdzenia jako truizm, najwyraźniej bez potrzeby posiadania dowodów na poparcie tego twierdzenia. Trudno się temu dziwić, ponieważ anarchiści, w tym Bakunin, wyrazili ideę wyraźnie sprzeczną z twierdzeniami Engelsa, a mianowicie, że rewolucja społeczna oznaczałaby zniesienie kapitalizmu i jednocześnie państwa. Że tak jest w tym przypadku, można to zobaczyć po Johnie Stuart’cie Mill’u, który, w przeciwieństwie do Engelsa, widział, że idee Bakunina oznaczały „nie tylko unicestwienie całego rządu, ale także wydobycie wszelkiej własności z rąk posiadaczy, aby mogła być wykorzystana dla ogólnego dobra”. [“Chapters on Socialism,” Principles of Political Economy, str. 376] Jeśli wielki liberalny myśliciel mógł wyróżnić ten aspekt anarchizmu, czemu Engels nie mógł?
Przecież ta wizja rewolucji społecznej (tj. takiej, która łączyła cele polityczne, społeczne i ekonomiczne) pojawia się nieprzerwanie w pismach Bakunina, kiedy był anarchistą. Rzeczywiście, twierdzenie, że on, lub anarchiści w ogóle, po prostu sprzeciwiali się państwu, sugeruje całkowitą nieznajomość teorii anarchistycznej. Dla Bakunina, podobnie jak dla wszystkich anarchistów, zniesienie państwa następuje w tym samym czasie, co zniesienie kapitału. To wspólne zniesienie jest właśnie rewolucją społeczną. Jak to ujął jeden z uczonych: „Zdaniem Bakunina walka z główną koncentracją władzy w społeczeństwie, państwie, była nie mniej potrzebna niż walka z kapitałem. Engels stawia jednak sprawę nieco inaczej, argumentując, że dla Bakunina państwo było głównym wrogiem, tak jakby Bakunin również nie utrzymywał, że kapitał również, a jego wywłaszczenie było warunkiem koniecznym, jeśli nie wystarczającym dla rewolucji społecznej […] Sformułowanie Engelsa […] zniekształca argument Bakunina, który również uznał kapitał za zło konieczne do likwidacji” [Alvin W. Gouldner, “Marx’s Last Battle: Bakunin and the First International”, str. 853-884, Theory and Society, Vol. 11, Nr. 6, str. 863-4]
W 1865 roku, na przykład, odkrywamy Bakunina argumentującego, że anarchiści „dążą do zniszczenia wszystkich państw” w swoim „Programie Braterstwa”. Argumentował jednak również, że członek tego stowarzyszenia „musi być socjalistą” i widzieć, że „praca” jest „jedynym producentem dóbr społecznych”, a więc „każdy, kto się nimi cieszy bez pracy, jest wyzyskiwaczem pracy innego człowieka, złodziejem”. Muszą również „zrozumieć, że nie ma wolności w przypadku braku równości” a więc „osiągnięcie jak najszerszej wolności” jest możliwe tylko „wśród najdoskonalszej (de jure i de facto) równości politycznej, gospodarczej i społecznej. Jedynym i najwyższym celem” rewolucji „będzie skuteczna emancypacja polityczna, gospodarcza i społeczna ludzi”. A to dlatego, że wolność polityczna „nie jest możliwa bez równości politycznej. A ta jest niemożliwa bez ekonomicznej i społecznej równości”. Oznacza to, że „ziemia należy do wszystkich. Ale jej użytkowanie będzie należeć tylko do tych, którzy uprawiają ją własnymi rękami”. Jeśli chodzi o przemysł, „dzięki samodzielnym wysiłkom i gospodarczym uprawnieniom stowarzyszeń pracowniczych, kapitał i instrumenty pracy znajdą się w posiadaniu tych, którzy będą je stosować […] poprzez swoją własną pracę”. Sprzeciwił się seksizmowi, ponieważ kobiety są „równe we wszystkich prawach politycznych i społecznych”. Ostatecznie, „żadna rewolucja nie mogłaby się udać […] chyba że byłaby to jednocześnie rewolucja polityczna i społeczna. Jakakolwiek wyłącznie polityczna rewolucja […] będzie, o ile w konsekwencji nie będzie ona miała za swój główny cel natychmiastową, skuteczną, polityczną i ekonomiczną emancypację ludzi, okaże się […] iluzoryczna, fałszywa”. [No Gods, No Masters, vol. 1, str. 134-41]
W 1868 roku Bakunin spierał się o te same idee. Stowarzyszenie Międzynarodowych Braci poszukuje jednocześnie rewolucji uniwersalnej, społecznej, filozoficznej, gospodarczej i politycznej, tak aby obecny porządek rzeczy, zakorzeniony w własności, eksploatacji, dominacji i zasadzie autorytetu, został zniszczony. „Rewolucja, jak rozumiemy, będzie […] całkowitym zniszczeniem państwa […]Naturalnymi i koniecznymi skutkami tego zniszczenia” będzie „rozwiązanie armii, sądownictwa, biurokracji, policji i duchowieństwa” oraz „cały kapitał produkcyjny i instrumenty pracy […] zostaną skonfiskowane na rzecz stowarzyszeń producentów, które będą musiały wykorzystać je w produkcji zbiorowej”, jak również „konfiskata wszystkich dóbr kościelnych i państwowych. Zjednoczony Sojusz wszystkich związków zawodowych […] będzie stanowić Komunę”. Ludzie „muszą wszędzie dokonać rewolucji i […] ostateczny jej kierunek musi być zawsze przypisany ludziom zorganizowanym w wolną federację stowarzyszeń rolniczych i przemysłowych […] zorganizowane od dołu do góry”. [Op. Cit., str. 152-6]
Czy są to słowa osoby, która uważała państwo za „główne zło”, czy też „że państwo jest głównym wrogiem”? Oczywiście nie, Bakunin jasno określił państwo jako jeden z aspektów społeczeństwa klasowego, który musi zostać zniszczony. Jak sam to określił, „państwo, które nigdy nie miało innego zadania niż uregulowanie, usankcjonowanie i […] ochrona rządów uprzywilejowanych klas i wyzyskiwanie pracy ludzi dla bogatych, musi zostać zniesione. Wymaga to zatem, aby społeczeństwo było zorganizowane oddolnie poprzez swobodne tworzenie i swobodną federację stowarzyszeń pracowniczych, przemysłowych, rolniczych, naukowych i rzemieślniczych […] opartych na zbiorowej własności ziemi, kapitału, surowców i narzędzi pracy, czyli wszelkich dużych posiadłościach […] pozostawiając w posiadaniu prywatnym i dziedzicznym tylko te przedmioty, które są rzeczywiście przeznaczone do użytku osobistego”. [Op. Cit., str. 182]
Oczywiście, jak zauważa Wayne Thorpe, dla Bakunina „tylko równoczesne zniszczenie państwa i systemu kapitalistycznego, któremu towarzyszy oddolna organizacja federalistycznego systemu administracji opartego na związkach gospodarczych pracowników […] może osiągnąć prawdziwą wolność”. [“The Workers Themselves”, str. 6]
Zamiast postrzegać państwo jako główne zło, które ma zostać zniesione, Bakunin zawsze podkreślał, że rewolucja musi mieć charakter gospodarczy i polityczny, że musi zapewniać wolność polityczną, gospodarczą i społeczną oraz równość. W związku z tym opowiadał się on zarówno za zniszczeniem państwa, jak i za wywłaszczeniem kapitału (oba te działania były prowadzone, nawiasem mówiąc, przez federację stowarzyszeń pracowniczych lub rady pracownicze). Podczas gdy aparat państwowy był niszczony („Rozwiązanie armii, sądownictwa, biurokracji, policji i duchowieństwa”), kapitalizm był również wykorzeniony i zniszczony („Cały kapitał produkcyjny i narzędzia pracy […] skonfiskowane na rzecz stowarzyszeń kelnerów”). Stwierdzenie, podobnie jak Engels, że Bakunin zignorował konieczność zniesienia kapitalizmu i innych zła obecnego systemu, skupiając się wyłącznie na państwie, jest po prostu wypaczeniem jego idei. Jak podsumowuje Mark Leier w swojej znakomitej biografii Bakunina, Engels „był po prostu zadziwiająco błędny […] Bakunin argumentował, że rewolucja społeczna musi być zapoczątkowana przeciwko państwu i kapitalizmowi jednocześnie, ponieważ te dwa elementy wzmacniają się nawzajem”. [Bakunin: The Creative Passion, str. 274]
Kropotkin, co nie jest zaskoczeniem, argumentował według tych samych zasad co Bakunin. Podkreślił, że „rewolucja będzie trwała aż do wypełnienia swojej misji: zniesienia prawa własności i państwa”. Ta rewolucja, powtórzył, byłaby „masowym powstaniem przeciwko własności i państwu”. Rzeczywiście, Kropotkin zawsze podkreślał, że „jest jeden punkt, co do którego zgadzają się wszyscy socjaliści: wywłaszczenie kapitału musi wynikać z nadchodzącej rewolucji”. Oznaczało to, że „obszar walki z kapitałem i z podtrzymywaczem kapitału – rządem” może być obszarem, w którym „różne grupy mogą działać w porozumieniu”, a więc „każda walka przygotowująca do tego wywłaszczenia powinna być podtrzymywana jednogłośnie przez wszystkie grupy socjalistyczne, niezależnie od ich przynależności”. [Words of a Rebel, str. 75 i str. 204] Nic dziwnego, że Kropotkin napisał swój słynny artykuł „Expropriation” („Wywłaszczenie”) na ten temat! Jak to ujął: „Wywłaszczenie – to słowo przewodnie nadchodzącej rewolucji, bez którego nie powiedzie się jej historyczna misja: całkowite wywłaszczenie wszystkich tych, którzy mają środki do wyzyskiwania ludzi; powrót do wspólnoty narodu wszystkiego, co w rękach każdego może być użyte do wyzyskiwania innych”. [Op. Cit., str. 207-8]
Stało się tak dlatego, że zdawał sobie sprawę z opresyjnego charakteru kapitalizmu: „Dla robotnika, który musi sprzedawać swoją pracę, niemożliwym jest pozostać wolnym, a to dlatego, że nie możemy być anarchistami i komunistami”. [Selected Writings on Anarchism and Revolution, str. 305] Dla Kropotkina „zadaniem, które sobie narzucamy” jest zdobycie „wystarczającego wpływu, aby skłonić robotników do skorzystania z pierwszej okazji przejęcia w posiadanie ziemi i kopalń, kolei i fabryk”, aby doprowadzić klasę robotniczą „do przekonania, że muszą polegać na sobie, aby pozbyć się ucisku kapitału”. [Act for Yourselves, str. 32] Dziwne, gdyby marksistowskie zapewnienia były prawdziwe. Jak widać, Kropotkin po prostu podąża za pomysłami Bakunina w tej sprawie. On, podobnie jak Bakunin, był świadomy zła kapitalizmu i że państwo chroni to zło.
Bez zaskoczeń, określił anarchizm jako “pozbawiony rządu system socjalistyczny.” [Anarchism, str. 46] Dla Kropotkina „państwo ma chronić wyzysk, spekulacje i własność prywatną; samo w sobie jest produktem ubocznym gwałtu ludzi. Proletariusz musi polegać na własnych rękach; nie może oczekiwać niczego od państwa. To nic innego jak organizacja stworzona po to, by za wszelką cenę utrudniać emancypację”. [Words of a Rebel, str. 27] Zamiast postrzegać państwo jako główne zło, wyraźnie postrzegał je jako obrońcę kapitalizmu – innymi słowy, jako jeden z aspektów systemu klasowego, który musiał zostać zastąpiony przez lepsze społeczeństwo: „Właśnie te słowa anarcho-komunistyczne pokazują, w jakim kierunku społeczeństwo, naszym zdaniem, już zmierza i na jakich liniach może pozbyć się opresyjnych uprawnień kapitału i rządu […] Pierwszym celem do zdobycia jest to, że nic innego jak wywłaszczenie na wielką skalę, dokonywane przez samych robotników, może być pierwszym krokiem w kierunku reorganizacji naszej produkcji na zasadach socjalistycznych”. [Kropotkin, Act for Yourselves, str. 32-3]
Podobnie z innymi przedstawicielami_lkami anarchizmu. Emma Goldman podsumowała stanowisko libertariańskie, twierdząc, że anarchizm „naprawdę oznacza wyzwolenie ludzkiego ciała z dominacji własności; wyzwolenie z kajdan i powściągliwość rządu”. Goldman doskonale zdawała sobie sprawę, że bogactwo „oznacza władzę; władzę podporządkowania, zmiażdżenia, wykorzystania, władzę zniewolenia, oburzenia, poniżenia”. Uważała własność „nie tylko za przeszkodę dla dobrego samopoczucia człowieka, ale za przeszkodę, śmiertelną barierę, za wszelki postęp”. Kluczowym problemem współczesnego społeczeństwa było to, że „człowiek musi sprzedać swoją pracę”, a więc „jego skłonność i osąd są podporządkowane woli mistrza”. Podkreśliła, że anarchizm jest „jedyną filozofią, która może i usunie tę upokarzającą i poniżającą sytuację […] Nie może być wolności w szerokim znaczeniu tego słowa […] tak długo, jak długo względy najemne i handlowe odgrywają ważną rolę w określaniu osobistych zachowań”. Państwo, jak na ironię dla roszczeń Stacka, było „niezbędne tylko do utrzymania lub ochrony własności i monopolu”. [Red Emma Speaks, str. 73, str. 66, str. 50 i str. 51]
Errico Malatesta również podkreślił, że dla „wszystkich anarchistów” zdecydowanie nie jest możliwe „zniesienie władzy politycznej bez jednoczesnego zniszczenia przywileju gospodarczego”. Opracowany przez niego „Program anarchistyczny” wymieniał „zniesienie własności prywatnej” przed „zniesieniem rządu” i twierdził, że „obecny stan społeczeństwa” jest stanem, „w którym niektórzy odziedziczyli ziemię i całe bogactwo społeczne, podczas gdy masa ludzi, wydziedziczona pod każdym względem, jest eksploatowana i uciskana przez małą klasę posiadaczy”. Kończy się stwierdzeniem, że anarchizm chce „całkowitego zniszczenia dominacji i wyzysku człowieka przez człowieka” oraz „wywłaszczenia właścicieli ziemskich i kapitalistów dla dobra wszystkich; oraz zniesienia rządów”. [Errico Malatesta: His Life and Ideas, str. 158, str. 184, str. 183, str. 197 i str. 198] Prawie trzy dekady wcześniej, Malatesta argumentował ten sam pomysł. Jak to określił w 1891 roku, anarchiści „walczą o anarchię i socjalizm, ponieważ uważamy, że anarchia i socjalizm muszą być realizowane natychmiast, to znaczy, że w akcie rewolucyjnym musimy odpędzić rząd, zlikwidować własność […] postęp ludzki mierzy się stopniem redukcji władzy rządowej i własności prywatnej”. [Anarchy, str. 54]
Nic dziwnego, że Bertrand Russell stwierdził, iż anarchizm „kojarzy się z wiarą we wspólną własność ziemi i kapitału”, ponieważ, podobnie jak marksizm, „postrzega kapitał prywatny jako źródło tyranii jednych jednostek nad innymi”. [Roads to Freedom, str. 40] Russell po prostu wskazywał na to, co oczywiste. Jak słusznie podsumowuje Brian Morris: „Inną krytyką anarchizmu jest to, że ma on wąskie spojrzenie na politykę: że widzi państwo jako źródło wszelkiego zła, ignorując inne aspekty życia społecznego i gospodarczego. Jest to przeinaczenie anarchizmu. Wynika to częściowo ze sposobu definiowania anarchizmu, a częściowo dlatego, że marksistowscy historycy starali się wykluczyć anarchizm z szerszego ruchu socjalistycznego. Ale kiedy analizuje się pisma klasycznych anarchistów. jak również charakter ruchów anarchistycznych […] jest oczywiste, że nigdy nie miała tak ograniczonej wizji. Zawsze podważała wszelkie formy autorytetu i wyzysku, była równie krytyczna wobec kapitalizmu i religii, jak wobec państwa”. [“Anthropology and Anarchism,” str. 35-41, Anarchy: A Journal of Desire Armed, nr. 45 i str. 40]
Ogólnie rzecz biorąc, marksista twierdzi, że anarchiści postrzegają państwo jako „główne zło” lub postrzegają zniszczenie państwa jako „główną ideę” anarchizmu, mówią po prostu bzdury. W rzeczywistości, zamiast anarchistów o wąskim spojrzeniu na wyzwolenie społeczne, to właśnie marksiści to robią. Koncentrując się niemal wyłącznie na (ekonomicznym) źródle eksploatacji, zamykają się na inne formy eksploatacji i dominacji, które mogą istnieć niezależnie od stosunków klasowych (ekonomicznych). Widać to po niesamowitych trudnościach, w które wielu z nich wpadło, próbując przeanalizować stalinowski reżim w Rosji. Anarchiści doskonale zdają sobie sprawę, że państwo jest tylko jednym z aspektów obecnego systemu klasowego, ale w odróżnieniu od marksistów uznajemy, że „reguła klasowa musi być umieszczona w znacznie szerszym kontekście hierarchii i dominacji jako całości” [Murray Bookchin, The Ecology of Freedom, str. 28] Była to pozycja anarchistyczna z XIX wieku i którą nie sposób przeoczyć, gdy zna się teorię anarchizmu. Jak zauważa jeden z historyków, nigdy nie byliśmy_łyśmy wyłącznie antypaństwowi_e, ale także antykapitalistyczni_e i przeciwstawialiśmy_łyśmy się wszelkim formom ucisku: „Anarchizm odrzucił kapitalizm […] nie tylko dlatego, że postrzegał go jako nieprzyjazny dla równości społecznej, ale także dlatego, że postrzegał go jako formę dominacji szkodliwej dla wolności jednostki. Podstawowym założeniem było uznanie hierarchicznej władzy – czy to państwa, kościoła, elity gospodarczej, czy patriarchatu – za niepotrzebną i szkodliwą dla maksymalizacji potencjału ludzkiego”. [Jose Moya, Italians in Buenos Aires’s Anarchist Movement, str. 197]
Sprzeciwiamy się więc państwu, ponieważ jest to tylko jeden z aspektów szkodliwego i hierarchicznego systemu klasy. Uznajemy jedynie, że wszelkie zło tego systemu musi zostać jednocześnie zniszczone, aby zapewnić rewolucję społeczną, a nie tylko zmianę tego, kto jest szefem.